– Drużyna z Bełchatowa charakteryzuje się mocną zagrywką. Na pewno podobnie jak my ambitnie podejdzie do tego spotkania. Czekamy na fajne widowisko, oby ze szczęśliwym zakończeniem dla nas – powiedział przed starciem z PGE Skrą atakujący Grupy Azoty ZAKSY, Bartłomiej Kluth.
PlusLiga pędzi jak szalona. W weekend zostaną rozegrane kolejne mecze, a wśród nich także ligowy klasyk, czyli starcie PGE Skry Bełchatów z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Obie drużyny miały pewne perturbacje, ale ostatnio wygrywają i liczą na utrzymanie dobrej passy. – Wydaje mi się, że w sobotę spotkają się dwa zespoły, które jeszcze szukają swojej tożsamości na boisku. Może być więc bardzo fajne spotkanie – stwierdził atakujący mistrza Polski, Bartłomiej Kluth.
Mecze takich „firm” siatkarskich zawsze wzbudzają dodatkowe emocje. Obie drużyny zrobią wszystko, aby dopisać kolejne punkty do ligowej tabeli. – Będziemy chcieli zagrać dobrą siatkówkę, a rywale na pewno będą chcieli nam się przeciwstawić. Drużyna z Bełchatowa charakteryzuje się mocną zagrywką. Na pewno podobnie jak my ambitnie podejdzie do tego spotkania. Czekamy na fajne widowisko, oby ze szczęśliwym zakończeniem dla nas – dodał ofensywny zawodnik ekipy z Opolszczyzny.
Podopieczni Tuomasa Sammelvuo mieli słabszy początek sezonu. Przegrali bowiem nie tylko mecz o Superpuchar Polski z Jastrzębskim Węglem, ale ponieśli również kilka porażek w PlusLidze. W ostatnim okresie kroczą jednak od zwycięstwa do zwycięstwa, co może wskazywać, że lekki kryzys mają już za sobą. – Powoli wychodzimy z dołka, szczególnie fizycznego. Może wcześniej głowa słabiej nam pracowała, natomiast wydaje mi się, że cały zespół zmierza w dobrą stronę – zakończył Bartłomiej Kluth.
źródło: opr. własne, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - materiały prasowe