– Siedem tygodni przygotowań minęło bardzo szybko, natomiast brakuje nam jeszcze energii. Nasze ciała są trochę zmęczone, ale powoli myślimy już o tym, co będzie działo się w najbliższej przyszłości – powiedział atakujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle na kilka dni przed startem rozgrywek są już w komplecie. Przez ostatnie tygodnie trenowali w okrojonym składzie, ale i tak wyczerpujące treningi dały im się we znaki.
– Siedem tygodni przygotowań minęło bardzo szybko, natomiast brakuje nam jeszcze energii. Nasze ciała są trochę zmęczone, ale powoli myślimy już o tym, co będzie działo się w najbliższej przyszłości. Przed nami Memoriał Gołasia, w którym będziemy chcieli fajnie pograć. Resztę pracy zostawiamy dla całego sztabu, aby poprowadził nas tak jak będzie uważał – powiedział Bartłomiej Kluth, atakujący ZAKSY.
Pod wodzą Tuomasa Sammelvuo w okrojonym składzie przygotowywała się ona do rozgrywek PlusLigi. Brakowało jej między innymi reprezentantów Polski i USA, którzy dopiero niedawno zakończyli zmagania w mistrzostwach świata. – Ostatnie tygodnie były takie, że trenowaliśmy w siedmiu lub ośmiu. Czasami pomagali nam siatkarze ze Strzelec Opolskich. Natomiast nie ma co ukrywać, że jeśli chce się trenować siatkówkę, to jest potrzeba najlepiej 14 zawodników. Przygotowania więc mieliśmy utrudnione, ale kadrowicze mieli swoje zajęcia i zdobywali medale, a my przygotowywaliśmy się do sezonu w klubie – podkreślił ofensywny zawodnik ekipy z Opolszczyzny.
Kadrowicze dopiero niedawno wrócili do Kędzierzyna-Koźla, a ZAKSA na tydzień przed ligą jest już w komplecie. – Dla mnie jest to pierwsza taka sytuacja, kiedy wracam praktycznie na ligę. Nie brałem udziału w okresie przygotowawczym, tylko będę musiał z marszu wejść w ligę, która będzie bardzo ciężka. Dlatego każdy dzień treningu będzie ważny. Memoriał Gołasia również będziemy musieli potraktować bardzo poważnie. Musimy się skupić na ostatnich treningach, które zostały nam do początku ligi – zaznaczył rozgrywający mistrza Polski Marcin Janusz.
Pierwsze spotkania mogą być trudne zwłaszcza dla drużyn, które przez większość okresu przygotowawczego pracowały w okrojonym składzie. Dla kędzierzynian jednak nie jest to nowość. W poprzednich sezonach z taką sytuacją poradzili sobie znakomicie. Mają nadzieje, że tym razem również tak będzie. – Jesteśmy drużyną złożoną z doświadczonych zawodników. Mimo tego, że czasu będzie naprawdę mało, a nasza forma będzie budowana w trakcie meczów, ale myślę, że jesteśmy na tyle doświadczeni, że poradzimy sobie z tą sytuacją, a nasza gra będzie wyglądała dobrze od początku sezonu – zakończył wicemistrz świata.
źródło: opr. własne, ZAKSA TV