– To było wspaniałe sześć lat i spełnienie moich marzeń, bo jako młody chłopak marzyłem o medalu mistrzostw Polski jeszcze jako zawodnik, ale nigdy tego nie udało mi się osiągnąć. Jak zacząłem pracę jako trener, to chciałem pracować w ekstraklasie i zdobywać w niej medale. Zdobyliśmy ich sześć w Rzeszowie – powiedział w rozmowie z mediami klubowymi Bartłomiej Dąbrowski, który pożegnał się z PGE Rysicami Rzeszów.
7. sezonu nie będzie
Po sześciu latach z Rzeszowem pożegnał się Bartłomiej Dąbrowski, który w nowym sezonie będzie miał przed sobą nowe wyzwania.
– Byłem przekonany, że będzie to jeden sezon, a było ich sześć. Nie ukrywam, że przywiązuje się do miejsc i do ludzi, ale zawód trenera wygląda tak, że dzisiaj jestem tu, a jutro gdzieś indziej. Natomiast to było wspaniałe sześć lat i spełnienie moich marzeń, bo jako młody chłopak marzyłem o medalu mistrzostw Polski jeszcze jako zawodnik, ale nigdy tego nie udało mi się osiągnąć. Jak zacząłem pracę jako trener, to chciałem pracować w ekstraklasie i zdobywać w niej medale. Zdobyliśmy ich sześć w Rzeszowie, a do tego dwa Superpuchary i Puchar Polski, a dwa razy byliśmy w gronie ośmiu najlepszych drużyn w Europie – podkreślił Bartłomiej Dąbrowski.
Nie ma wątpliwości, że Developres, a obecnie Rysice Rzeszów to jeden z najbardziej utytułowanych klubów w ostatnich latach w polskiej siatkówce. Do pełni szczęścia zabrakło mu jednak mistrzostwa Polski.
– Przykro mi, że nie zdobyliśmy najważniejszego medalu, bo według mnie ten klub zasługuje na mistrzostwo Polski. Organizacja i wszystko wokół niego jest na świetnym poziomie, a drużyna nie musi się o nic martwić, tylko może skupić się na treningach i na przygotowaniach do meczu – dodał.
Pamiętna wygrana z Vakifbankiem
Przez 6 lat pracy w Rzeszowie Dąbrowski miał okazję posmakować zarówno sukcesów, jak i porażek. Jednym z meczów, który najbardziej zapadł mu w pamięć jest ćwierćfinałowa wygrana w Lidze Mistrzyń na Podpromiu z Vakifbankiem Stambuł.
– We Włoszech czy Turcji mecze na wysokim poziomie są co weekend, a dla nas to jest święto. Ale z sezonu na sezon coraz więcej polskich zespołów dochodzi coraz dalej w europejskich pucharach. Świadczy to o rozwoju zarówno zawodniczek, jak i ligi. Tamto zwycięstwo było dla nas spełnieniem marzeń. Porównałbym je do gry i wygranej z piłkarskim Realem Madryt – zaznaczył drugi szkoleniowiec rzeszowskiej ekipy.
Przez ostatnie lata mógł on obserwować rozwój wielu zawodniczek, które pod okiem Stephane’a Antigi i właśnie Dąbrowskiego robiły spory postęp i szły grać do mocniejszych, europejskich klubów.
– Trzy nasze siatkarki występowały lub będą występować w Vakifbanku. Mieliśmy też kilka polskich zawodniczek, które przyszły do nas z klubów z dolnej części tabeli, a po pracy z naszym sztabem stały się reprezentantkami Polski i mają szansę wyjazdu na igrzyska olimpijskie. Mam nadzieję, że dojdziemy do takiej sytuacji, że będziemy mogli zatrzymywać te siatkarki w klubie, aby one stanowiły o jego sile, a dzięki temu będzie mógł on walczyć w europejskich pucharach o czołowe lokaty – zakończył Bartłomiej Dąbrowski.
Zobacz również:
Rewolucja u Rysic. Będzie 8 nowych siatkarek
źródło: inf. własna, PGE Rysice Rzeszów - YouTube