Przez ostatnie tygodnie pojawiały się pogłoski o możliwym powiększeniu PlusLigi. Władze zaprzeczały, ale przedstawiciele zagranicznego zespołu liczą, że uda im się zadebiutować na polskich parkietach. – Zależy mi na tym tak bardzo, że nawet nie podpisuję z zawodnikami kontraktów na przyszły sezon, bo nie wiem, czy już mogę to zrobić – mówi w TVPSPORT.PL prezes Barkom-Każany Lwów Oleg Baran.
Ostatni rok to dla sportu trudny czas. Kłopoty z podróżowaniem, izolacje poszczególnych zawodników z powodu koronawirusa czy też przekładanie turniejów uprzykrzyły życie również zespołom grającym w PlusLidze. Mimo wymagających warunków znalazł się team, który chciałby wkroczyć na polskie parkiety niezależnie od trudności komunikacyjnych. Jest to ukraiński Barkom-Każany Lwów.
Jeszcze w maju władze klubu w mediach zgłaszały chęć do uczestniczenia w polskich rozgrywkach. Okazuje się, że prawie dziesięć miesięcy później nie uległy one zmianie. – Nadal chcemy dołączyć do PlusLigi. Nie mamy jednak żadnych konkretnych informacji. Spodziewam się, że do końca sezonu je otrzymamy. Czekamy na odpowiedź – powiedział w TVPSPORT.PL Oleg Baran, prezes klubu z Lwowa.
Prezes Baran nie otrzymał konkretnych informacji co do warunków przystąpienia do rozgrywek. – Nie dostaliśmy jeszcze wymogów od PlusLigi. Ja nazywam je „mapką”. Możliwe też, że dostaniemy te informacje w jakiś inny sposób. Czytałem jednak w wywiadach, że kilku ludzi wypowiadało się, że nie będzie powiększenia ligowej czternastki. Oficjalnie jeszcze chyba takiej decyzji nie podjęto, więc ciągle mamy nadzieję – dodał.
*Autorką tekstu jest Sara Kalisz
*Więcej w serwisie tvpsport.pl
źródło: sport.tvp.pl