Nie wiedzie się zespołowi z Białegostoku w rozgrywkach I ligi kobiet. BAS przegrał czwarty mecz i z trzema punktami zajmuje niskie 12. miejsce. – Musimy ustabilizować swoją grę, nie możemy popełniać tak prostych błędów, jak miało to miejsce w Sosnowcu – powiedziała Barbara Sokolińska siatkarka BAS-u Białystok. – Każdy nasz mecz jest nową historią, każdy mecz jest do wygrania, w każdym meczu są do zdobycia trzy punkty.
W pierwszych dwóch partiach wasza gra wyglądała bardzo słabo. Jak ocenia pani postawę drużyny w tym meczu?
Barbara Sokolińska: – Wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego dopiero w trzeciej partii spotkania zaczęliśmy dobrze grać, ciężko mi to jest wytłumaczyć w jakikolwiek sposób. Błędy, które popełniłyśmy na początku spotkania były szkolnymi błędami i nie wolno nam ich popełniać na tym poziomie rozgrywkowym tym bardziej, że gramy ze sobą parę lat. W kolejnych meczach zamierzamy zaprezentować prawdziwy charakter.
Czy ten przestój w pierwszym secie miał wpływ na waszą dalszą postawę w tym meczu?
– Na pewno tak (BAS w jednym ustawieniu stracił osiem punktów z rzędu i przegrywał 14:22 – przyp. red.), tym bardziej, że wiedziałyśmy, na co stać nasze rywalki. Wiedziałyśmy, jak zagrają, nasz statystyk wykonał dla nas bardzo dobrą pracę. Nam nie wychodziło nic na boisku, zagrałyśmy bardzo sparaliżowane.
Miałyście trzy piłki setowe, nie wykorzystałyście ich. Co się z wami stało w trzecim secie?
– To nie zespół z Sosnowca wygrał, a my przegrałyśmy na własne życzenie. Znowu zabrakło nam chłodnej głowy, wielokrotnie pokazywałyśmy, że potrafimy grać na pierwszoligowym poziomie, tylko my nie potrafimy tego poziomu utrzymać. W jednej akcji potrafimy zagrać bardzo dobrze, a w następnej źle. Musimy ustabilizować naszą grę. Potrafimy grać na wysokim poziomie, ale nasza gra faluje.
Przegrałyście trzeci mecz z rzędu. Czy te porażki nie zostają w waszych głowach?
– Na pewno nie będziemy liczyły przegranych meczów. Gdy grałam w Budowlanych Toruń, przegrałyśmy 10 meczów z rzędu, a pomimo tego utrzymałyśmy się. Każdy nasz mecz jest nową historią, każdy mecz jest do wygrania, w każdym meczu są do zdobycia trzy punkty. Nie myślimy o naszym bilansie w tabeli. W każdym meczu będziemy walczyły i na pewno się nie poddamy. Musimy wyeliminować błędy, być może jakaś wizyta u psychologa przydałaby się nam. Teraz będziemy miały serię meczów, w których musimy zacząć zdobywać punkty, jeśli myślimy o utrzymaniu w I lidze. W tych meczach nie będzie żadnych tłumaczeń dla nas, gdyby nam się nie powiodło.
Tabela bardzo się spłaszczyła, a wam punkty będą bardzo potrzebne. Jak pani ocenia wasze szanse na utrzymanie?
– Zgadzam się z tym, że drużyny z dołu tabeli również punktują i zdobywają punkty. W najgorszym wypadku, do którego mam nadzieję nie dojdzie, liczę, że zajmiemy bezpieczne miejsce lub zagramy w play-off. Po sezonie zasadniczym są jeszcze mecze w fazie play-out. Mecze w tej fazie niosą ze sobą bardzo duże obciążenia psychiczne i nie są łatwe. Trzeba grać swoje i nie należy oglądać się na inne drużyny.
źródło: inf. własna