– Ostatni czas nas nie rozpieszczał. Miałyśmy dużo kłód rzucanych pod nogi przez los. Kontuzje, choroby, a nawet przyjazd tu nas nie rozpieszczał. Chyba im gorzej jest w życiu, tym lepiej na boisku. Nie spodziewałyśmy się gładkiego zwycięstwa. Nastawiałyśmy się na walkę. Już w pierwszym meczu w Białymstoku miałyśmy je na widelcu, ale się nie udało. Wiedziałyśmy, że jest to zespół, z którym możemy powalczyć i tak się stało. Zagrałyśmy agresywnie, a dziewczyny miały chyba słabszy dzień – powiedziała Barbara Sokolińska po niespodziewanie wygranym przez BAS Kombinat Budowlany Białystok przeciwko Solnej Wieliczka.
– My jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli, choć nie wiem, czy tam zostaniemy po dzisiejszym zwycięstwie. Atmosfera w naszej drużynie jest odwrotnie proporcjonalna do wyników. My się bardzo lubimy. Grałam w wielu drużynach, ale nigdy nie miałam tak fajnej ekipy. My tutaj mimo słabych wyników bardzo się lubimy i to jest naszą siłą. Mam nadzieję, że to nam pomoże w walce o utrzymanie – dodała kapitan BAS-u.
Rozczarowana z kolei była po meczu Katarzyna Tkaczyk. – Nie ukrywam, że nie wyszłyśmy dzisiaj z szatni. Było to bardzo słabe spotkanie w naszym wykonaniu. Na pewno będzie trzeba wyciągnąć wnioski dlaczego nie zawalczyłyśmy sportowo. Dałyśmy się zdominować i nie walczyłyśmy, żeby choć trochę przejąć pałeczkę w tym meczu i spróbować wygrać.
źródło: opr. własne, Polska Siatkówka