– Zdaje mi się, że atmosfera jest dobra. Wspieramy siebie nawzajem. Pracujemy bardzo dużo z trenerem. Wiele nam podpowiada. Skupiamy się na naszych najlepszych punktach, a więc bloku i zagrywce – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki Jakub Majchrzak, środkowy Indykpolu AZS-u Olsztyn.
TLEN DLA AZS-U
Indykpol AZS Olsztyn pokonał w meczu 10. kolejki PlusLigi GKS Katowice 3:1 na wyjeździe. Tym samym Akademicy wygrali niekwestionowane spotkanie za „sześć punktów” i zyskali ogrom tlenu. Przed meczem bowiem obydwie drużyny sąsiadowały ze sobą w strefie spadkowej z dorobkiem 3 punktów. – Wiedzieliśmy, że jest to mecz za sześć punktów. Była zatem lekka presja. Mieliśmy jednak świadomość, że jesteśmy lepszym zespołem – powiedział Strefie Siatkówki Jakub Majchrzak, środkowy drużyny z Olsztyna.
23:20, ALE NIE MA PAKOWANIA, A CZWARTY SET
Drużyna z województwa warmińsko-mazurskiego miała praktycznie wszystko, by zamknąć starcie w trzech setach. AZS prowadził bowiem 23:20, ale przegrał 24:26 po czterech blokach z rzędu na Nicolasie Szerszeniu. – Ponownie doszło do lekkiego przestoju w naszej grze. Na szybko powiedzieliśmy sobie, że musimy w ostatnim, miejmy nadzieję secie pokazać naszą wyższość w tym meczu, bo byliśmy lepsi. Wydaje mi się, że zdecydowanie nam to wyszło – tłumaczył środkowy bloku, który zapisał na swoje konto 6 punktów, atakując ze skutecznością 67%.
Czwarta i ostatnia odsłona była wyrazem całkowitej dominacji AZS-u. Przyjezdni rozpoczęli ją z wysokiego ‘c’, zamykając rezultatem 25:11. – Nie spodziewaliśmy się, że w czwartym secie pójdzie nam tak gładko. Wiedzieliśmy jednak, że będziemy dominować jeszcze katowiczan i damy radę – przyznał Majchrzak.
TERAZ ZA CIOSEM?
Olsztynianie rozegrali pierwsze spotkanie w pełnym, nominalnym składzie po przerwie. Do gry wrócili Jan Hadrava i Eemi Tervaportti, bez których zespół musiał sobie radzić w ostatnich meczach. Nadal jeszcze widać wiele niedokładności w drużynie z AZS-u, jednak zwycięstwo z GKS-em bezsprzecznie je przykrywa. MVP meczu po raz drugi wybrany został czeski atakujący. – Od niedawna trenujemy w pełnym składzie. Mam nadzieję, że wygrany mecz w Katowicach z GKS-em będzie początkiem do naszego punktowania w lidze – oznajmił 20-latek.
AZS od ponad pół miesiąca prowadzony jest przez Marcina Mierzejewskiego. To jego pierwszy triumf w roli trenera. – Zdaje mi się, że atmosfera jest dobra. Wspieramy siebie nawzajem. Pracujemy bardzo dużo z trenerem. Wiele nam podpowiada. Skupiamy się na naszych najlepszych punktach, a więc bloku i zagrywce – zakończył Jakub Majchrzak.
Zobacz również:
PlusLiga. Norwid Częstochowa z wynikiem lepszym niż budżet. Jak wygląda finansowanie klubu?
źródło: inf. własna