Późno otrzymał szansę w reprezentacji Polski, zawsze był w cieniu innych atakujących, ale w najważniejszych momentach potrafił uratować drużynę na imprezie, w której debiutował. Srebrny medalista z Paryża był gościem magazynu #7Strefa, w którym opowiedział o okresie olimpijskim i swoich przygotowaniach jako „ten trzynasty”. – Starałem się do każdego meczu przygotowywać się, jakbym w tej dwunastce był – zapewniał Bartłomiej Bołądź.
SZANSA JEDNA NA MILION
Bartłomiej Bołądź, który 28 września będzie obchodził 30. urodziny był jednym z cichych bohaterów meczów fazy medalowej na igrzyskach olimpijskich. Atakujący jednak wcale nie był pewien występu w turnieju. Warto przypomnieć, że siatkarz pełnił rolę „jokera medycznego” i gdyby nie nieszczęśliwy uraz Mateusza Bieńka, być może wcale na boisku by się nie pojawił.
Ofensywny gracz zdecydowanie pomógł swojej drużynie, tym bardziej w momencie problemów pozostałych atakujących – Bartosz Kurek walczył z drobnymi problemami zdrowotnymi, a Łukasz Kaczmarek kompletnie nie był w stanie wówczas wcielić się w rolę dobrego zmiennika. Zawodnik Projektu Warszawa był więc dla Biało-Czerwonych ostatnim ratunkiem w niektórych sytuacjach. – Ja zdawałem sobie sprawę z tego, że jadąc tam mogę nie zagrać w żadnym meczu i to akceptowałem. Koniec końców zaowocowało te poświęcenie tylu lat – mówił z dumą atakujący. Chwilę później wyznał, że chciałby aby ten medal olimpijski był początkiem czegoś wielkiego w kolejnych latach. – Mam nadzieję, że przełamany ćwierćfinał da „kopa” następnym pokoleniom.
PO PIERWSZE – DYSCYPLINA
Mimo roli, którą na początku przydzielił mu szkoleniowiec Nikola Grbić, sam nie pobłażał sobie w treningach. Jak powiedział w magazynie #7Strefa, nie było dnia odpuścił przygotowania ze względu na bycie tym trzynastym zawodnikiem. – Starałem się do każdego meczu przygotowywać się, jakbym w tej dwunastce był. Byłem po prostu gotowy i myślę, że to zaowocowało tym, że gdy wszedłem na boisko – byłem gotowy do gry – wyznał atakujący.
Zobacz również:
Nietypowy quiz dla Projektu Warszawa. Bartłomiej Bołądź w oczach kolegów
źródło: #7Strefa, inf. własna