Drugiego dnia turnieju w Kozienicach kibice byli świadkami dwóch czterosetowych spotkań. W meczu o trzecie miejsce górą był MKS Będzin, który wygrał z LUK Politechniką Lublin. Natomiast cały turniej wygrała Asseco Resovia Rzeszów, która bez większych problemów pokonała Czarnych Radom.
Mecz o trzecie miejsce lepiej rozpoczęli będzinianie, którzy wypracowali sobie trzypunktową przewagę (11:8). Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka zdecydowanie lepiej radzili sobie w ataku, popełniali też mniej błędów, dzięki czemu powiększali prowadzenie (16:11). Mimo wielu zepsutych zagrywek w końcówce, to siatkarze MKS-u triumfowali w premierowej odsłonie 25:18.
Lublinian nie zraziła znacząca porażka i w drugiej partii od początku toczyła się wyrównana walka (14:14). Im bliżej końca seta tym lepiej w obronie i na kontrze radzili sobie będzinianie, którzy objęli dwupunktowe prowadzenie (20:18). W końcówce lublinianie doprowadzili do wyrównania dzięki dobrej postawie Jakuba Peszko, jednak ostatecznie dwa asy serwisowe Rafała Sobańskiego przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść MKS-u (25:22).
Trzeci set również rozpoczął się o gry punkt za punkt, w obu zespołach efektowne ataki przeplatane były prostymi błędami (7:7). Lublinianie mylili się jednak rzadziej niż ich przeciwnicy, co w połączeniu z punktowymi kontrami i asem serwisowym Szymona Romacia dało im przewagę (14:10). Siatkarze z Lublina utrzymywali prowadzenie w drugiej połowie partii, dobrze na środku grał Kamil Szaniawski (21:17). Seta punktowym atakiem zakończył Jakub Peszko (25:22).
Będzinianie, podrażnieni porażką w trzeciej partii, kolejną odsłonę meczu otworzyli zdecydowanie lepiej (5:0). Lublinianie nie poddali się i dzięki dobrej grze w ataku zniwelowali część strat (5:7). W połowie seta zaczęli jednak popełniać więcej błędów, co wykorzystali siatkarze z Będzina ponownie powiększając przewagę (13:7). W końcówce punkty bezpośrednio z zagrywki zdobyli jeszcze Kamil Szaniawski oraz Grzegorz Pająk, dzięki czemu lublinianie zdołali odrobić część strat (21:24), było już jednak za późno, by mogli doprowadzić do wyrównania. Rafał Sobański zakończył seta atakiem z prawego skrzydła (25:21).
MKS Będzin – LUK Politechnika Lublin 3:1
(25:18, 25:22, 22:25, 25:21)
Finał od początku był zacięty, oba zespoły dobrze grały blokiem i wykorzystywały kontry (7:7). Po stronie rzeszowian na skrzydłach punktował Karol Butryn, natomiast po stronie radomian Dawid Konarski. Dopiero as serwisowy Bartosza Firszta pozwolił Czarnym jako pierwszym objąć dwupunktowe prowadzenie (18:16). Siatkarze Resovii po mocnym ataku Roberta Tahta doprowadzili do wyrównania (21:21). W końcówce Nicolas Szerszeń poprowadził rzeszowian do zwycięstwa dzięki wykorzystanej kontrze i mocnym ataku ze skrzydła (25:22).
W drugiej partii lepiej radzili sobie rzeszowianie, którzy stopniowo wypracowali sobie znaczną przewagę (13:9). Punkt z zagrywki Dawida Konarskiego i dobra postawa Brendena Sandera nie wystarczyły, by radomianie zdołali odrobić straty, a dodatkowo w końcówce popełniali oni więcej błędów (18:22). Pomyłki zaczęły się jednak pojawiać również po stronie Resovii, co w połączeniu z mocnymi atakami Bartosza Firszta pozwoliło Czarnym zniwelować różnicę do jednego oczka (22:23). Ostatecznie jednak Klemen Cebulj rozstrzygnął partię na korzyść siatkarzy z Rzeszowa (25:22).
Trzeciego seta ponownie lepiej rozpoczęli rzeszowianie (7:4). Stopniowo powiększali oni prowadzenie, dobrze bronili i wykorzystywali kontry, popełniali też mniej błędów (16:11). Radomianie nie poddawali się jednak, dzięki skutecznym atakom zdołali zniwelować straty do zaledwie jednego punktu (17:18). Między zespołami wywiązała się zacięta walka punkt za punkt, a w końcówce dzięki efektownemu blokowi podopieczni trenera Roberta Prygla doprowadzili do wyrównania (22:22). Autowy atak Roberta Tahta dała Czarnym piłkę setową, którą wykorzystał Artur Pasiński mocną zagrywką (25:23).
W czwartej partii jako pierwsi przewagę wypracowali radomianie, głównie dzięki dwóm asom serwisowym Brendena Sandera (8:5). Mocna zagrywka Roberta Tahta i ataki Karola Butryna pozwoliły rzeszowianom doprowadzić do wyrównania (10:10). Za sprawą trudnego serwisu, w tym jednego asa, Fabiana Drzyzgi Resovia objęła prowadzenie (16:12). Podopieczni trenera Alberto Giulianiego bez większych problemów doprowadzili przewagę do końca seta, a ostatni punkt zdobyli po bloku na Brendenie Sanderze (25:19).
MVP turnieju: Fabian Drzyzga
Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Enea Czarni Radom 3:1
(25:22, 25:22, 23:25, 25:19)
Składy zespołów:
Resovia: Szerszeń (10), Drzyzga (3), Jendryk (9), Cebulj (10), Butryn (21), Tammemaa (5), Potera (libero) oraz Krulicki (2), Domagała (2), Woicki, Taht (9), Mariański (libero)
Czarni: Dryja (4), Kędzierski (2), Konarski (11), Loh (7), Josifow (3), Firszt (6), Masłowski (libero) oraz Ostrowski (4), Grzechnik (1), Gąsior (5), Zrajkowski (5), Pasiński (10), Sander (8), Sadkowski
źródło: inf. własna