– Rywale postawili na zagrywkę, by nas złamać, co udało im się w pierwszym secie. Jednak nie utrzymali wysokiego poziomu, a my wygraliśmy dwa kolejne sety – powiedział w rozmowie z Radosławem Dudkiem z podkarpacielive.pl środkowy Asseco Resovii, Karol Kłos po wywalczeniu awansu do półfinału Pucharu CEV.
Asseco Resovia wykonała zadanie
Asseco Resovia Rzeszów zameldowała się w półfinale Pucharu CEV. W rewanżowym starciu ćwierćfinałowym we własnej hali w czterech setach rozprawiła się z Fenerbahce Stambuł. – W tym meczu rywale postawili na zagrywkę, by nas złamać, co udało im się w pierwszym secie. Jednak nie utrzymali wysokiego poziomu, a my wygraliśmy dwa kolejne sety. Szczególnie cieszę się, że chłopaki, którzy weszli z ławki, postawili kropkę nad „i” i zakończyli ten mecz zwycięstwem 3:1 – powiedział środkowy gospodarzy, Karol Kłos.
Problemy kadrowe
W ostatnich tygodniach rzeszowianie spisują się coraz lepiej. Mimo że z Fenerbahce zagrali bez kontuzjowanego Bartosza Bednorza, to i tak odnieśli zwycięstwo. – Bardzo cieszę się, że wygraliśmy kolejne spotkanie i budujemy swoją pewność siebie. Nasza gra wygląda dużo lepiej i pewniej. Staliśmy się drużyną, co widać od kilku spotkań. Niestety, smuci fakt, że nie mamy wszystkich zawodników do dyspozycji. Bartek Bednorz wraca po kontuzji, a inni borykali się z chorobami. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i przypieczętowaliśmy awans do półfinału – dodał doświadczony zawodnik Asseco Resovii.
Imponująca seria
Zwycięstwo z Fenerbahce było już jedenastym z rzędu odniesionym przez podopiecznych Tuomasa Sammelvuo. Widać, że w ostatnich tygodniach rzeszowianie są na fali. – Taka passa buduje pewność siebie, szczególnie w trudnych końcówkach setów, co pokazaliśmy już w ostatnich meczach. Ale trzeba mieć też rękę na pulsie, bo sukcesy mogą usypiać czujność. Trener bardzo nas na to uczula, więc staramy się uważnie podchodzić do każdego meczu. Obyśmy mieli tylko takie problemy – zaznaczył zawodnik ekipy z Podkarpacia.
Chcą więcej
Jest ona na dobrej drodze, by obronić Puchar CEV, który wywalczyła w poprzednim sezonie, ale w półfinale nie będzie miała łatwej przeprawy. Zmierzy się bowiem z lepszym z pary Knack Roeselare – Tours VB. – Na pewno chcemy czegoś więcej. Puchar CEV jest dla nas ważny. Obrona tytułu byłaby czymś bardzo fajnym, ale przed nami jeszcze daleka droga do tego i mocni rywale – zakończył Karol Kłos.
źródło: podkarpacielive.pl