– Sobota się świetnie dla nas rozpoczęła. Fajnie było pokonać tak mocną drużynę jak ZAKSA. To pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku, gramy fajną siatkówkę i możemy się mierzyć z najsilniejszymi drużynami. Podeszliśmy do meczu z pozytywnym podekscytowaniem i dało to efekt. Mam wrażenie, że mamy jeszcze zapas i możemy grać jeszcze lepiej – skomentował wygrany mecz z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle przyjmujący Projektu Warszawa Artur Szalpuk.
Szalpuk skomentował również sytuację, w której zaiskrzyło pod siatką. – Wrócę jeszcze do sytuacji pod siatką. Znam Olka bardzo długo i nie ma tu żadnej urazy. On po prostu chciał pociągnąć zespół, ja musiałem bronić swoich, ale nic się nie stało, dalej jesteśmy kolegami.
Zadowolenia po meczu nie ukrywał również trener Projektu Piotr Graban. – Myślę, że moja energia, kiedy przeżywam i gestykuluję, przechodzi tez na chłopaków, dlatego też między innymi to robię. To wielka satysfakcja grać przeciwko takim rywalom i do tego wygrać przy tak zapełnionym Torwarze. Chciałbym żeby tak było dłużej. Mamy taką formę, że możemy rywalizować z każdym, co pokazaliśmy dzisiaj. Wiemy, że ZAKSA jest troszeczkę zmęczona przez granie w Lidze Mistrzów. Przykro nam, ale musieliśmy wykorzystać swoja okazję. Jeżeli chodzi o czołową czwórkę, to możemy wygrać z każdym na tę chwilę. Chcemy awansować do czwórki i zobaczymy później na co nas stać.
Mniej powodów do radości miał z kolei Wojciech Żaliński. – Nie wiem czy ten wynik można nazwać sensacją. Może niespodzianką? Projekt w ostatnim okresie gra fantastycznie i chyba to dziesiąta wygrana w jedenastu ostatnich meczach. Myślę, że byli przygotowani, żeby nas ograć, a my nie daliśmy rady im się przeciwstawić na należytym poziomie i dlatego wyjeżdżamy z niczym.
źródło: inf. prasowa, inf. własna