W meczu piątej kolejki TAURON 1. Ligi zespół MCKiS Jaworzno prowadził już 2:0. Choć Gwardia Wrocław wygrała trzeciego seta, to w czwartej odsłonie zespół beniaminka miał piłki meczowe, których nie wykorzystał. – Zdecydowanie powinniśmy zakończyć to spotkanie w czwartym secie, ale nie udało nam się to pomimo kilkupunktowej przewagi. Taki set boli i podcina skrzydła – mówił w rozmowie z nami Artur Sługocki.
Pięć kolejek nauczyło już was, jako drużynę, TAURON 1. Ligi?
Artur Sługocki: – Pierwsze mecze w lidze pokazują, że żadna wygrana nie przychodzi łatwo. Trzeba sobie o nią zawalczyć. Liga jest długa, a my udowodnimy, że jesteśmy gotowi na poziom tych rozgrywek.
Na co nastawialiście się przed tym meczem we Wrocławiu?
– Nastawialiśmy się na zwycięstwo, chcieliśmy wrócić do Jaworzna z kompletem punktów. Wiemy, że żadne spotkanie nie będzie należało do łatwych, ale drużyna z Wrocławia była zdecydowanie w naszym zasięgu.
Byliście lepsi w praktycznie każdym elemencie, jednak ostatecznie to rywale cieszyli się ze zwycięstwa. Jest jakiś element, który przeważył?
– Tutaj się zgodzę, statystyki jasno pokazują, że przeważaliśmy w każdym elemencie. Niestety sport jest brutalny i wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów. Nie potrafiliśmy postawić kropki nad „i”. Myślę, że po części zabrakło chłodnej głowy, by doprowadzić to spotkanie do końca i cieszyć się z trzech punktów.
PORAŻKA, Z KTÓREJ TRZEBA WYCIĄGNĄĆ WNIOSKI
Po raz kolejny sprawdziło się, że kto prowadzi 2:0 i nie wygrywa w trzech setach, przegrywa w tie-breaku.
– Stare porzekadło jak najbardziej się sprawdza, i niestety na naszą niekorzyść, na pewno będzie to cenna lekcja.
Kluczowy dla ostatecznego rezultatu był czwarty set, gdzie w końcówce wrocławianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę?
– Zdecydowanie powinniśmy zakończyć to spotkanie w czwartym secie, ale nie udało nam się to pomimo kilkupunktowej przewagi. Taki set boli i podcina skrzydła. Ciężko później wejść z chłodną głowa w tie-breaka i rozegrać go na spokojnie. Nie ma już miejsca na takie błędy, musimy wykorzystywać każdą szansę, bo jak na razie zbieramy tylko pojedyncze punkty do tabeli.
W kolejnej kolejce czeka was mecz we własnej hali z AZS-em AGH Kraków, który jest dość nieobliczalnym zespołem. Co będzie kluczowe?
– Graliśmy kilka meczów sparingowych z drużyną Krakowa i wiemy, na co ich stać. Drużyna z Krakowa jest dosyć młoda, więc cierpliwość w grze z naszej strony będzie kluczem do zwycięstwa.
Zobacz również:
Zmarnowana szansa MCKiS-u, Gwardia wróciła z dalekiej podróży
źródło: inf. własna