Nowak-Mosty MKS Będzin pokonał w zaległym meczu 4. kolejki PlusLigi Indykpol AZS Olsztyn 3:0. Tym samym beniaminek na swoim koncie po pięciu meczach posiada sześć punktów. W ostatnich starciach pierwszoplanową rolę zaczął odgrywać Artur Ratajczak, środkowy MKS-u, który podsumował ze Strefą Siatkówki spotkanie z Akademikami.
- Nowak-Mosty MKS Będzin w zaległym starciu 4. kolejki PlusLigi pokonał Indykpol AZS Olsztyn 3:0 .
- Dla obu drużyn było to ważne spotkanie, wszak przed nim miały po trzy punkty i sąsiadowały ze sobą w tabeli.
- Artur Ratajczak stanowi o sile pierwszego składu praktycznie od starcia z Norwidem Częstochowa. Środkowy gra nieprzerwanie w szóste od drugiego seta tego starcia i spłaca kredyt zaufania od trenera Dawida Murka.
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Nie ujmując niekwestionowanego zwycięstwa, zapewne, kiedy odbywaliście odprawy wideo, szykowaliście się na znacznie lepszą wersję AZS-u?
Artur Ratajczak: – AZS to bardzo mocny zespół z bardzo mocną zagrywką. Spodziewaliśmy się trudnego boju. Musimy się skupiać przede wszystkim na naszej grze i od tego zacząć, bo po swojej stronie mamy rzeczy do rozwiązania. Dopiero później powinniśmy skupić się na grze przeciwnika.
W ostatnich kilku spotkaniach wywalczył pan pierwszą szóstkę, udowadniając, że decyzja trenera była strzałem w dziesiątkę. Co jest receptorem pańskiej dobrej gry?
– Tajemnicą moich ostatnich dobrych występów jest wiara trenera w moją osobę, a także dobre treningi. Cały czas byłem gotowy. Nie miałem szans na pokazanie tego. Teraz w końcu mam szansę, żeby pokazać swoją gotowość.
Wielu komentatorów mówiło, że nie dojeżdża pan już PESELEM do PlusLigi. Jednak ostatnimi występami pan doskonale udowadnia swoją wartość.
– Komentatorzy są od tego, żeby komentować. Już się nauczyłem żyć z krytyką. Robię to nie pierwszy rok. Szczerze powiedziawszy, nie interesuje mnie, co mówią ludzie. Przychodzę na trening, żeby zrobić swoją robotę. Wiem, co umiem robić. Jeżeli dopisuje mi zdrowie, to wiem, że potrafię grać na bardzo dobrym poziomie.
W poniedziałek czeka was kolejny rywal w zasięgu. Zagracie z Treflem Gdańsk. Czy można liczyć na powtórkę?
– Skupiamy się na swojej robocie. Mamy jeszcze bardzo dużo elementów do poprawy. Zawsze wychodzimy grać o zwycięstwo.
Zobacz również:
Niezwykle cenny triumf beniaminka. Trener: Zawsze jest niewiadoma i niepokój
źródło: inf. własna