Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Gra w MKS-ie Będzin od 2016 roku, wrócił do PlusLigi: To piękny moment, cieszymy się chwilą

Gra w MKS-ie Będzin od 2016 roku, wrócił do PlusLigi: To piękny moment, cieszymy się chwilą

fot. PressFocus

– Były bardzo trudne momenty z różnych powodów. Szczególnie w ekstraklasie. Taki jest nasz zawód, że kiedy gramy dobrze i wygrywamy, to wszyscy nas chwalą. Kiedy jednak przegrywamy albo są trudne chwile, to jesteśmy mieszani z błotem. To były trudne momenty. Prawdziwi kibice byli z nami przez cały czas i czuliśmy ich wsparcie – mówił Strefie Siatkówki po awansie do PlusLigi Artur Ratajczak, środkowy MKS-u Będzin. 

MKS BĘDZN WRACA DO PLUSLIGI

Trzy lata spędzone w I lidze i koniec. MKS Będzin po spadku z PlusLigi w sezonie 2020/2021 wraca do niej z powrotem. Będzinianie pokonali w finałowej rywalizacji BBTS Bielsko-Biała 3:0. W trzecim meczu wygrali z bielszczanami również w stosunku 3:0, a poprzednie dwa starcia 3:0 i 3:1. Dzięki zajęciu 1. miejsca po fazie zasadniczej siatkarzy drużyny z Zagłębia Dąbrowskiego w najlepsze świętowali złoto i awans do elity przed swoja publicznością.

 

takich graczy nie ma zbyt wielu

Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Jakie to uczucie, kiedy gra się w MKS-ie Będzin od sezonu 2016/2017 i po trzech latach spędzonych w I lidze, a jeszcze wcześniej wielu zawirowaniach, trudnościach, roszadach, spadku z PlusLigi czy problemach finansowych klubu w końcu udało się przypieczętować awans do elity?

Artur Ratajczak:Po całym tym czasie na pewno jest to piękny moment i piękna chwila dla całego klubu, całego otoczenia i wszystkich kibiców, którzy byli przy klubie w naprawdę trudnych momentach dla nas. Dziękuję wszystkim kibicom, bo czuć ich mocne wsparcie. Dziękuję przede wszystkim graczom. Niektórzy z nich byli naprawdę ponad tą ligą. Chciałbym również podziękować prezesowi, który poskładał to w całość i zapewnił stabilizację, przez co nie musieliśmy się martwić. Tak samo prezydentowi, który nas wspiera. Po prostu cieszymy się tą chwilą. Trzeba je kolekcjonować, więc tę kolekcjonujemy bardzo mocno. 

 

Który moment tych ostatnich lat był najtrudniejszy z pana perspektywy? 

– Były bardzo trudne momenty z różnych powodów. Szczególnie w ekstraklasie. Taki jest nasz zawód, że kiedy gramy dobrze i wygrywamy, to wszyscy nas chwalą. Kiedy jednak przegrywamy albo są trudne chwile, to jesteśmy mieszani z błotem. To były trudne momenty. Prawdziwi kibice byli z nami przez cały czas i czuliśmy ich wsparcie. W tym roku dedykujemy ten awans właśnie tym prawdziwym kibicom. 

 

Od początku sezonu stawiani byliście w roli faworyta i niemalże od startu jechaliście na szóstym biegu. Który z tych meczów bądź momentów cieszył najbardziej, bo można było dostrzec fajną atmosferę w waszej ekipie z zewnątrz?

– Nie wyróżniłbym tutaj jakiegoś jednego spotkania. Wyróżniłbym właśnie całość. Najlepsze zespoły pokazują, że równą grą oraz utrzymaniem poziomu przez cały sezon wygrywa się w ostatecznym rozrachunku medale. To nam się udało w tym roku zrobić. Jeden mecz nie ma żadnego znaczenia.

 

Czy przed tym spotkaniem był ciężar gatunkowy bądź mentalny tego spotkania? Wiadomo, co wydarzyło się w ubiegłym roku. Również byliście o jedną wygraną od PlusLigi, choć wówczas margines błędu był mniejszy poprzez skróconą rywalizację. 

– Wyszliśmy bardzo zmotywowani. W szatni nie myśleliśmy, że może być inaczej. Oczywiście szanowaliśmy przeciwnika, ale myślę, że każdy z nas miał w głowie, że kończymy tę rywalizację właśnie w trzecim meczu. W ogólnie nie myśleliśmy o żadnym następnym meczu. 

 

To chyba był taki mecz, który musieliście po prostu “przepchnąć”. Jak na finał rozgrywek poziom nie był porywający, obydwie drużyny popełniły wiele błędów.

– Poziom tego finału nie ma żadnego znaczenia. Dla mnie liczy się poziom, jaki utrzymaliśmy przez cały sezon. Teraz wygraliśmy i to się liczy. 

 

Śmiało można pana nazwać legendą MKS-u Będzin. Czy zatem po trzech latach spędzonych w I lidze spocznie pan, jeśli chodzi o ten klub, czy też zagra po raz pierwszy w PlusLidze w nowej hali? 

– To byłoby czymś niesamowitym. Samo granie w PlusLidze jest czymś niesamowitym, bo jest to elita i niesamowita liga. Na ten moment nie chcę w ogóle zdradzać swoich dalszych planów. Na razie się cieszę i dziękuję prawdziwym kibicom i ludziom, którzy są z tym klubem. 

 

Co pan poczuł, kiedy zobaczył w hali komplet publiczności? To był jedyny mecz w tym sezonie, kiedy pojawiło się tylu kibiców, a atmosfera była wyczuwalna od razu. 

– Atmosfera niesie nas od samego początku. Ta atmosfera niesie nas jeszcze od hali w Sosnowcu. Ci kibice nigdy nie zawodzą. To naprawdę nie jest jakiś tam slogan, który tylko mówię. Ich naprawdę czuć. Jeżdżą za nami po całej Polsce i to im się po prostu należało z naszej strony. Były mecze wyjazdowe, podczas których czuliśmy się, jakbyśmy grali u siebie. To złoto i awans są przede wszystkim dla nich. 

 

Zobacz również:
Rozgrywający zostaje w MKS Będzin!

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-05-09

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved