Strona główna » Arthur Szawrc zaliczył wejście smoka. „Głowa zawsze musi być przygotowana”

Arthur Szawrc zaliczył wejście smoka. „Głowa zawsze musi być przygotowana”

indykpolazs.pl, inf. własna

fot. Indykpol AZS Olsztyn – Facebook

Indykpol AZS Olsztyn odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie, które nie przyszło mu łatwo. Olsztynianie na wyjeździe, w pięciu setach pokonali PGE GiEK Skrę Bełchatów. Mimo, że statuetkę MVP otrzymał Moritz Karlitzek, to jednym z bohaterów był również Arthur Szwarc. Dał dobrą zmianę za Jana Hadravę, dzięki czemu przybliżył swoją drużynę do zwycięstwa. – Cieszę się, że zagraliśmy dobre spotkanie. Każdy z nas był gotowy do gry i dołożył cegiełkę – powiedział w rozmowie z Karolem Borkowskim na antenie radia UWM FM.

Dwa tie-breaki w 4 dni

Indykpol AZS Olsztyn jest już po dwóch meczach nowego sezonu. Oba spotkania odbyły się na pełnym dystansie. W środę we własnej hali uległ 2:3 JSW Jastrzębskiemu Węglowi. W sobotni wieczór, tym razem olsztynianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, choć nie przyszło im to łatwo. W Hali Energia przegrywali już z drużyną z Bełchatowa 2:1, ale czwartego seta rozegrali koncertowo, wygrywając go do 19. Tie-break to była prawdziwa gra nerwów, zakończona wynikiem 18:16 dla przyjezdnych. Swoją cegiełkę do tego zwycięstwa dołożył nowy atakujący – Arthur Szwarc.

Dla nas było dziś ważne, żeby zagrać dobrze, z emocjami. W połowie meczu nie wyszło nam co nieco, ale ważne było by ktoś, kto wchodzi, żeby dodał nam dodatkowej energii. Nawet ktoś kto wchodzi tylko zaserwować jest bardzo ważny. Musi mieć właściwy fokus, „głowa musi być na miejscu” – mówił po meczu, w rozmowie z innym siatkarzem – Karolem Borkowskim atakujący AZS-u Olszyn.

„Zawsze trzeba być gotowym”

Arthur Szwarc podkreślił, że nie jest łatwo pojawić się na parkiecie po kilku setach spędzonych w kwadracie dla rezerwowych. Jednak zawsze trzeba być na to gotowym. Koncentracja od początku do końca meczu musi być na najwyższym poziomie. – Sam wiesz jak to czasem jest, by po czterech setach w kwadracie być w 100 % gotowym, zawsze chce wierzyć, że tak jest. Ale tak żeby wskoczyć na gorąco zawsze jest trudno. Nigdy nie wiesz, kto wejdzie, przy którym punkcie, jaka będzie zmiana. Najważniejsze jest i to powtarzam każdemu, żeby to głowa zawsze była przygotowana – wspomniał zawodnik z Kanady.

Atakujący ekipy z Olsztyna pojawiał się na zmiany w drugim i trzecim secie, a od czwartej partii wystąpił już od początku. Zdobył aż 19 punktów (15 w ataku, 2 z zagrywki i 2 blokiem). Atakował z 83 % skutecznością, skończył 15 z 18 uderzeń. To jest naprawdę dobry wynik!

Najlepszy reset? Pierogi u babci

Siatkarze AZS-u Olsztyn dostali od trenera Daniela Plińskiego dwa dni odpoczynku po tym ciężkim boju z bełchatowianami. Arthur Szwarc zapytany o to jak będzie się relaksował, jaki zna na to najlepszy sposób, odpowiedział: – Mam tylko jedną odpowiedź są to pierogi mojej babci. Babcia przygotowała ich specjalnie dla mnie 100. Będę u swojej babci resetował i głowę, i ciało. Będzie pełny relaks. Wiesz najważniejsze jest, żeby nie myśleć o siatkówce cały czas, tylko odpocząć troszeczkę od tego wszystkiego u swojej rodziny. Atakujący podkreślił, że dla niego istotny jest nie tylko odpoczynek ciała, ale też ten mentalny.

Kolejny mecz olsztynianie zagrają 03.11 o 20:30, a ich przeciwnikiem na wyjeździe będzie Barkom Każany Lwów.

Zobacz również:

Jakub Popiwczak z nieudanym debiutem. „Inaczej to sobie wyobrażałem”

PlusLiga