Developres Bella Dolina Rzeszów we wtorkowy wieczór zaprezentował świetną siatkówkę w starciu z VakifBankiem Stambuł i w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzyń pokonał tureckiego faworyta 3:2. Najlepszą zawodniczką meczu wybrano Annę Stencel. Co oznacza dla niej pamiątkowa statuetka? – Znaczy bardzo wiele, bo oznacza, że pokonałyśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie – przyznała środkowa.
– Dla nas pięć setów to jest standardowa sytuacja. Cieszę się, że wygrałyśmy, że walczyłyśmy do końca i że ten zespół wygrał. Wiem, że wielu moich kolegów powiedziało, że może być niespodzianka, ale to jest VakifBank. Tego się też trzymałyśmy – dodała Jelena Blagojević.
– One były faworytkami, są najlepsze na świecie i z tym nie ma dyskusji. Ale wiedziałyśmy, że z pomocą kibiców możemy zrobić coś więcej. Na pewno część ludzi może powiedzieć, że wygrałyśmy szczęściem, bo one miały przewagę, ale my naprawdę walczyłyśmy. Bardzo się cieszymy. Tu jest wiele dziewczyn, które pierwszy raz grają w Lidze Mistrzyń, pierwszy raz grają z takim przeciwnikiem. Cieszę się wygraną dla nas, wygraną dla kibiców i wygraną dla polskiej siatkówki, bo myślę, że dziś bardzo dobrze reprezentowałyśmy polską siatkówkę i naszą ligę – podkreśliła po meczu przyjmująca rzeszowskiej ekipy.
Ze zwycięstwa bardzo cieszyła się również Anna Stencel, która zdobyła dla swojego zespołu 17 punktów i została wybrana MVP meczu. – Bardzo się cieszę, że nasz zespół pokonał VakifBank i odbudował się po tym pierwszym secie, bo przegrana do 13 nie motywuje i nie daje kopa na następnego seta. Tym bardziej cieszę się, że potrafimy się odbudować i że pokazałyśmy kawał dobrej siatkówki. To jest cudowne uczucie, euforia. Ci kibice, którzy prawie zagłuszyli salę, ja nie mogłam nawet usłyszeć swoich myśli, bo tak głośno nas dopingowali. Bardzo dziękuję im za przyjście, za doping i mojej drużynie za to, że się nie poddała.
Przy bocznej linii szalał trener VakifBanku Giovanni Guidetti. Czy to miało wpływ na zawodniczki Developresu? – Decyzje sędziowskie były różne, również na naszą niekorzyść. Momentami myślałam, że to nas będzie rozpraszać. Ale myślę, że wewnętrznie budowało taki gniew, żeby jeszcze bardziej dokopać przeciwniczkom. Wiadomo, że on też się denerwował, bo myślę, że liczyli na gładkie zwycięstwo i się przeliczyli – oceniła Anna Stencel.
Za tydzień rzeszowianki rozegrają spotkanie rewanżowe w Stambule. – Teraz będzie dużo trudniej, bo jedziemy na ich teren, do ich kibiców. Myślę, że nam dodali kopa nasi, im dodadzą ich kibice. To będzie dużo trudniejsze zadanie, ale liczymy na to, że mimo wszystko jesteśmy w stanie to powtórzyć – zakończyła środkowa Developresu.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl