W najważniejszych derbach Łodzi w sezonie 202/2025 lepsze okazały się siatkarki ŁKS-u Commercecon, Tym samym podopieczne Zbigniewa Bartmana awansowały do finału TAURON Ligi. – Będziemy się tym cieszyć, bo nie spodziewałyśmy się aż tak ciężkiego meczu. Przed nami dzień przerwy i zaczynamy przygotowania do finału – powiedziała za raz po zakończeniu spotkania, na antenie Polsatu Sport środkowa ŁKS-u, Anna Obiała.
Mecz godny półfinału TAURON Ligi
Po pierwszym meczu półfinałowej rywalizacji w lepszych nastrojach do drugiego meczu półfinałowego przystępowały zawodniczki ŁKS-u, lecz tym razem to zespół PGE Grot Budowlanych Łódź narzucił swój rytm gry i pewnie zwyciężył w premierowym secie. W kolejnych odsłonach również nie brakowało emocji i przedłużonych akcji, a o awansie do finału zdecydowała niezwykle wyrównana końcówka tie-breaka, gdzie lepiej poradziły sobie zawodniczki ŁKS-u. Choć po stronie Budowlanych nie do zatrzymania była Paulina Damaske, która zdobyła aż trzydzieści jeden punktów, to różnorodność w ofensywnie po stronie podopiecznych Zbigniewa Bartmana pozwoliła na przechylenie szali zwycięstwa na korzyść ŁKS-u.
– Mamy finał na który, uważam że bardzo zasłużyłyśmy i w tym meczu to udowodniłyśmy. Udowodniłyśmy to też trzy dni temu, jednak ten mecz był na tyle ciężki, że ta radość ma prawo wypełnić całą halę. My też będziemy się tym cieszyć, bo nie spodziewałyśmy się aż tak ciężkiego meczu. Przed nami dzień przerwy i zaczynamy przygotowania do finału. –Ten mecz był dziwny, bo w poprzednim zdominowałyśmy siatkarki Budowlanych. Natomiast dzisiaj się postawiły fenomenalnie, to co zrobiły w zagrywce… To jest tylko ich zasługa, że ten mecz wyglądał. Było nam bardzo ciężko odnieść zwycięstwo, dlatego tym bardziej ta radość jest tak duża. Było widać po setach jak przegrywałyśmy, a jak ciężko było nam wygrywać. To są emocje, dla rywalek był to mecz o wszystko, a dla nas o wejście do finału. To były też derby, więc kibice się przekrzykiwali kto będzie głośniej, a u nas kto utrzyma nerwy na wodzy. W końcówce te nerwy lepiej utrzymałyśmy my – powiedziała Anna Obiała.
Cel jest jeden
Łódzki zespół z optymizmem patrzy na finałową rywalizację, a jak podkreśla Anna Obiała tam liczy się tylko złoto. Dla środkowej będzie to kolejna szansa walki o mistrzostwo Polski, jednak jak do tej pory Obiała ani razu nie sięgnęła po złoto, a w swojej kolekcji posiada cztery wicemistrzostwa kraju, które wywalczyła w barach DevelopResu Rzeszów. – Ja chce złoto. Mogę grać z jakąkolwiek drużyną na świecie, ale chce po prostu złoto i chcę przełamać swoją prywatną passę srebrnego medalu. Nie chce teraz mówić faktycznie jak to będzie, bo nerwy na pewno też będą. Tam rywalizacja będzie zaczynała się od zera i będzie troszeczkę więcej szans by walczyć o swoje. Na pewno będą to ogromne emocje, kolejny finał. Mamy doświadczone zawodniczki, które nie raz grały w finale, więc nerwy będą trzymane u nas na wodzy – dodała kapitan ŁKS-u.
Zobacz również
TAURON Liga – karuzela transferowa 2025/2026