Warszawianie nie zdołali zrewanżować się Asseco Resovii Rzeszów za porażkę w pierwszej części sezonu. W starciu 16. kolejki Projekt uległ rywalom 0:3. – Myślę, że po pierwszych kilku akcjach dosyć szybko rzeszowianie przejęli dowodzenie w spotkaniu i grali bardzo równo, skutecznie – świetnie blokiem i w obronie, zagrywce, tak naprawdę w każdym elemencie. Bardzo mało było momentów, gdy mogliśmy się zaczepić pozytywną grą, żeby móc się im przeciwstawić – skomentował po spotkaniu Andrzej Wrona.
Podczas niedzielnego spotkania 16. kolejki PlusLigi Projekt Warszawa nie zdołał postawić się Asseco Resovii Rzeszów. Rzeszowianie zdominowali grę i po trzysetowym pojedynku dopisali do swojego konta komplet oczek. Takim samym wynikiem zakończył się pierwszy mecz w tym sezonie między Resovią a Projektem. – Bardzo chcieliśmy się zrewanżować Resovii za ten mecz z pierwszej rundy, który nam nie wyszedł. Myślę, że po pierwszych kilku akcjach dosyć szybko rzeszowianie przejęli dowodzenie w spotkaniu i grali bardzo równo, skutecznie – świetnie blokiem i w obronie, zagrywce, tak naprawdę w każdym elemencie. Bardzo mało było momentów, gdy mogliśmy się zaczepić pozytywną grą, żeby móc się im przeciwstawić. Brawa dla Resovii, bo nie byliśmy dla nich rywalem – podsumował Andrzej Wrona.
Rzeszowianie przerwali serię zwycięstw warszawian. – Kosmiczny mecz rzeszowian, w każdym elemencie zagrali bardzo dobrze, nawet powyżej tego, czego się spodziewaliśmy i co dotychczas grali w lidze. Jak będą tak grali do końca, to na pewno będą w czubie bili się o najwyższe miejsca. My troszeczkę poniżej swojego poziomu, mieliśmy drobne problemy w tym tygodniu. Nie zagraliśmy w pełni możliwości, nie wykorzystaliśmy całego potencjału. Niestety rzeszowianie byli dużo mocniejsi – przyznał trener Piotr Graban. – Cała drużyna zagrała troszeczkę poniżej oczekiwań. Słabszy mecz, nie wyszło nam. Biorę odpowiedzialność na siebie, może mogły być lepiej ułożone treningi, może mogłem lepiej przygotować drużynę mentalnie do takiego meczu i poziomu. Niestety, przegraliśmy ten mecz, musimy się skupić na kolejnych przeciwnikach – dodał szkoleniowiec Projektu.
W żadnym z trzech setów warszawianie nie zdołali przekroczyć bariery 20 punktów, kolejne sety gospodarze przegrywali do 13, 16 i 17. – Rzeszowianie zagrali bardzo dobrze, ale my grając naszą lepszą siatkówkę moglibyśmy powalczyć z Resovią. Grali bardzo dobrze, ale też my niezbyt się przeciwstawiliśmy im, bardzo mało ryzykowaliśmy na zagrywce, mało razy udawało nam się trafiać z opcjami bloku. Być może inne, lepsze drużyny by się przeciwstawiły, nam się nie udało – przyznał środkowy.
źródło: opr. własne, Projekt Warszawa