Strona główna » Andrzej Kowal wprost o meczu ze Stilonem: – Nie będziemy kalkulować

Andrzej Kowal wprost o meczu ze Stilonem: – Nie będziemy kalkulować

polsatsport.pl

fot. Klaudia Piwowarczyk


Jastrzębski Węgiel wciąż ma szanse na grę w Pucharze Polski. Aby się tak stało zespół z województwa śląskiego musi wygrać najbliższe spotkanie w Gorzowie oraz musi liczyć na zwycięstwa Asseco Resovii i InPost ChkS Chełm w starciach z Indykpolem AZS Olsztyn. – Nie chcę kalkulować, czy się uda. My tylko możemy powiedzieć, że chcemy jak najlepiej zagrać mecz w Gorzowie. Jednak nawet jeśli wygramy, to potrzebne są nam potknięcia Olsztyna – stwierdził Andrzej Kowal
.

Trzon drużyny zachowany

W Jastrzębskim Węglu zaszły duże zmiany przed sezonem 2025/2026. Z drużyny odeszli podstawowi zawodnicy Tomasz Fornal, Norbert Huber, Jakub Popiwczak. Trener Andrzej Kowal podjął wyzwanie i został trenerem mocno zmienionej drużyny. Ciężka praca na treningach oraz długie przedsezonowe przygotowania dały dobry skutek. Jastrzębianie zajmują w tabeli PlusLigi siódmą lokatę, mają na swoim koncie 21 punktów. Ich bilans to osiem zwycięstw i cztery porażki. – To jest inny zespół. Ogromne znaczenie dla wyniku ma to, że zostali z nami Toniutti, Brehme i Kaczmarek. To zawodnicy z podstawowego składu więc dzięki temu, że dalej są z nami, udało się zachować trochę powtarzalności. Z drugiej strony jest nowa linia przyjęcia. A co do zasady, to porównywanie tego nowego Jastrzębia z tamtym z poprzedniego sezonu nie ma sensu. To nowy zespół, nowe otwarcie. Dodam ciekawy zespół, gdzie Nikola Szerszeń, Michał Gierżot i Maks Granieczny wnoszą dużo nowej energii. A dzięki tym doświadczonym zawodnikom ten proces przebiega lepiej. Na zbudowanie takiej większej wartości potrzeba nam jednak czasu – ocenił swoją drużynę szkoleniowiec jastrzębian.

Równe szanse

W Jastrzębiu żałują porażki w starciu z ZAKSĄ. Gdyby jastrzębianie wygrali mieliby większe szanse na grę w Pucharze Polski. Zwycięstwo w Gorzowie w meczu trzynastej kolejki może okazać się niewystarczające. Ekipa z Olsztyna ma bowiem jeden punkt przewagi i dwa mecze do rozegrania. – W meczu przeciwko kędzierzynianom w końcówce zabrakło nam spokoju i cierpliwości. To pokazało, że potrzebny jest większy rytm grania. Za dużo błędów popełniliśmy, by myśleć o wygranej z ZAKSĄ, która tak w ogóle dobrze się spisała. Z kolei w najbliższym starciu mamy dużo atutów, ale mecz meczowi nierówny, a liga jest tak wyrównana, że nie wiem, jak to się skończy. Teraz różnice między drużynami nie są tak duże. One się powiększają wraz z większą ilością rozegranych meczów. Teraz każdy może wygrać z każdym. Prawdziwą jakość zespół pokazuje w play-off. Dopóki to jednak nie nastąpi, to nie odważę się niczego prognozować. Bycie faworytem nic nie znaczy. Szanse w naszym meczu ze Stilonem oceniam po równo – zakończył Andrzej Kowal. 

PlusLiga