Ślepsk Malow Suwałki ma za sobą trudne spotkanie. W meczu 16. kolejki PlusLigi spotkał się z Indykpolem AZS Olsztyn, z którym rozegrał aż pięć setów. Ostatecznie musiał uznać wyższość swojego przeciwnika, ale strata, jaką odrobił w czwartej odsłonie oraz jeden punkt i tak mogą stanowić dla zespołu powód do zadowolenia. – Uważam, że to był mecz na dużych emocjach i chłopcy po prostu dali z siebie dzisiaj wszystko – powiedział po tym spotkaniu trener drużyny z Suwałk Andrzej Kowal.
Andrzej Kowal: – Przede wszystkim duży, duży szacunek dla Kevina, który większość sezonu nie grał, a w tym meczu zagrał naprawdę dobre spotkanie. Postawiliśmy zdecydowanie na to, aby wzmocnić przyjęcie. Kluczem, żeby utrzymać jakość grania jest utrzymanie przyjęcia zagrywki, coś, co jest w siatkówce naprawdę ogromnie ważnym elementem. Dzisiaj większości utrzymaliśmy to. Aczkolwiek Jakubiszak, Butryn czy DeFalco jednak robili serie i tymi seriami robili przewagę czy utrzymywali rytm grania.
Ślepsk ma się jednak z czego cieszyć. W czwartym secie przegrywał już 6:13 i niewiele brakowało, a gospodarze zgarnęliby pełną pulę punktów. – Uważam, że to był mecz na dużych emocjach i chłopcy po prostu dali z siebie dzisiaj wszystko. Może poza tym piątym setem, gdzie mogliśmy troszeczkę lepiej to rozegrać, bardziej z głową, a zagraliśmy na zbyt dużych emocjach i straciliśmy przez to trochę jakości grania. Tak jak mówię w czwartym secie odrobiliśmy ogromną stratę i troszeczkę się nie dziwię sytuacji, która nastąpiła w tie-breaku, bo wygrać czy odrobić stratę z czwartego seta niewielu zespołom się udaje – podsumował dwie ostatnie partie Kowal.
źródło: opr. własne, Ślepsk Suwałki - Facebook
