Reprezentacja Francji zameldowała się w finale Ligi Narodów, w którym zmierzy się ze Stanami Zjednoczonymi. Jej trener Andrea Giani po półfinałowej rywalizacji podzielił się jednak także przewidywaniami, dotyczącymi meczu o brąz, w którym wystąpią Włosi i Polacy. – Zmierzą się dwie drużyny, które mają naprawdę wielki potencjał – stwierdził Giani.
Jak to jest przejąć mistrzów olimpijskich i dążyć ku kolejnym celom?
Andrea Giani: – Myślę, że najtrudniejszą rzeczą w trenowaniu tej drużyny jest utrzymanie równego poziomu. To drużyna, która, co mnie niesamowicie zaskoczyło, jest nieprawdopodobnie naładowana pozytywną energią. Tworzy rodzinę, drużynę, cały czas żyje sobą i siatkówką. To chyba jest to, co mnie najbardziej zaskoczyło w niej, że tak bardzo są ze sobą zżyci, tworzą kolektyw i szukają ulepszeń. Oczywiście, mają wielki talent, jest wielu wspaniałych zawodników. Natomiast tym, co jest ich największą siłą, jest fakt, że potrafią wchodzić na niesamowity poziom radości i energii, kiedy gra się im układa. Moim zadaniem jest też czasami tonowanie tych nastrojów, żeby to wszystko przynosiło końcowy efekt.
Jaka jest recepta na to, żeby pokonać reprezentację gospodarzy?
– Zmierzą się dwie drużyny, które mają naprawdę wielki potencjał. Oczywiście, Włochy grają tak dobrze, jak dobrze gra reprezentacja Polski. Natomiast w naszym sporcie taktyka, technika są niesamowicie ważne, ale ważna jest też warstwa emocjonalna, mentalna. Tego nie wiem. Która drużyna będzie w stanie lepiej się zresetować i jutro przystąpić do tego meczu o trzecie miejsce, ta prawdopodobnie jutro zwycięży.
*Wywiad z Andreą Gianim dostępny na stronie Polsatu Sport
źródło: opr. własne, polsatsport.pl