W drugim dniu turnieju Ligi Mistrzów we włoskiej Modenie siatkarze Vervy Paliwa Orlen Warszawa pokonali gospodarzy 3:2 i są o krok od awansu do ćwierćfinałów tych prestiżowych europejskich rozgrywek. – Jestem dumny z moich zawodników, ale nie popadamy w hurraoptymizm. Zwycięstwo z Modeną, choć spektakularne, nie dało nam jeszcze upragnionego awansu do najlepszej ósemki w Europie. Zachowujemy koncentrację i jutro musimy pokonać Kuzbass Kemerowo – mówił po ograniu włoskiej ekipy trener Andrea Anastasi.
Wyniki i układ drużyn w tabelach wszystkich pięciu grup w rozgrywkach CEV Ligi Mistrzów sprawiły, że VERVĘ Warszawa ORLEN Paliwa od ćwierćfinału dzielą dwa punkty. Ekipa Andrei Anastasiego musi więc na zakończenie zmagań w Modenie pokonać Kuzbass Kemerowo.
– Już raz nam się to udało. W pierwszym turnieju wygraliśmy z Rosjanami 3:0. Chcemy zwyciężyć po raz kolejny i spełnić nasze marzenia. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów jest właśnie takim marzeniem – skomentował przyjmujący Igor Grobelny. – Co było kluczem do zwycięstwa z Modeną? Wola walki, wcześniej przegraliśmy z nimi 0:3 i chcieliśmy się odegrać i się udało. Ciężko było, po kontuzji nigdy nie jest łatwo, ale cieszę się, że mogłem grać i pomóc drużynie.
– Wygraliśmy mecz, ale sukcesu jeszcze nie. Na sam koniec turnieju w Modenie czeka nas trudna batalia z Rosjanami, którzy nie mają już o co grać, ale są bardzo groźnym przeciwnikiem – wtórował szkoleniowcowi Bartosz Kwolek, lider VERVY w spotkaniu przeciwko Leo Shoes Modena. – Mecz z Modeną był bardzo ciężki. Trudno się gra z drużynami, które mają swój styl, dobrze bronią i dobrze wykonują założenia taktyczne. I wydaje mi, że takimi zespołami są zespoły z Włoch.
źródło: vervawarszawa.pl