W piątkowe popołudnie rozpoczęła się kolejna edycja towarzyskiego turnieju Amica Cup, który rozgrywany jest tradycyjnie w Szamotułach. W tym roku w zmaganiach biorą udział mistrz i wicemistrz Polski, czyli Grupa Azoty Chemik Police i Developres Bella Dolina Rzeszów, a także mistrz Niemiec Dresdner SC i czwarta drużyna z tego kraju SC Poczdam.
Piątek był dniem wewnętrznych porachunków ligowych. Developres już na początku sezonu dostał okazję na rewanż za finał TAURON Ligi, a Poczdam mógł się odpłacić drużynie z Drezna za przegrany półfinał Bundesligi. Najpierw oglądaliśmy rywalizację drużyn niemieckich. Lepszy okazał się zespół Dresdner SC, który pokonał ekipę z Poczdamu 3:1. Nas jednak bardziej interesowała rywalizacja polskich drużyn.
W niej już pierwszy set pokazał, że będzie to zacięta walka. Pierwsze do ataku rzuciły się policzanki, które zbudowały czteropunktową przewagę (11:7), ale wystarczyła chwila dekoncentracji podopiecznych Marka Mierzwińskiego, by na tablicy pojawił się remis 13:13. Chemik przez dłuższy czas miał jeden punkcik zapasu nad rywalkami, ale role szybko się odwróciły i do końcówki to rzeszowianki miały niewielki handicap. Po udanym bloku ich przewaga wzrosła do dwóch punktów (23:21) i siatkarki Stephana Antigi były o krok od zwycięstwa w secie. Proste błędy Developresu doprowadziły jednak do gry na przewagi, a długą wojnę nerwów lepiej wytrzymały policzanki, wygrywając 31:29.
Drugi set rozpoczął się lepiej dla rzeszowianek, które objęły prowadzenie 4:1. Ich radość nie trwała jednak długo, bo Chemik szybko zniwelował przewagę (8:8). Gra się wyrównała i żadna z drużyn nie mogła odskoczyć rywalkom na więcej niż dwa punkty. Lepszą pozycję wyjściową do końcówki miały policzanki, które wygrywały 17:15, ale już dwie akcje później z ich przewagi nie zostało już nic, a kilka akcji później to Developres był o dwa oczka z przodu i znów miał teoretycznie łatwiejsze zadanie w końcowej fazie seta. Tym razem rzeszowiankom udało się utrzymać nerwy na wodzy i dociągnęły wynik do końca, zwyciężając 25:23.
Początek trzeciej partii to znów gra punkt za punkt. Dopiero przy stanie 11:10 dla Chemika, podopieczne trenera Mierzwińskiego wygrały trzy kolejne akcje i ich przewaga wzrosła do czterech punktów. Rzeszowianki próbowały szarpać i odrabiać straty, ale za każdym razem kiedy się zbliżały na dwa punkty, policzanki podkręcały tempo i zachowywały w miarę bezpieczny dystans. Nie straciły koncentracji i objęły prowadzenie w meczu 2:1, po tym jak wygrały tego seta 25:22.
Podrażnione siatkarki Developresu wyszły na czwartą odsłonę mocno zmotywowane i rzuciły się wręcz na Chemika, rozpoczynając od prowadzenia 6:1. Policzanki nie potrafiły odpowiedzieć, a napędzone rzeszowianki z każdą akcją powiększały przewagę (15:9). Mistrzynie Polski nie miały pomysłu na dobrze grające siatkarki Antigi i przy 19:11 było raczej jasne, że czeka nas tie-break. Srebrne medalistki dopełniły formalności, wygrywając 25:15 i zwycięzcę meczu musiał wyłonić piąty set.
Tie-break był wyrównany tylko przez chwilę. Chemik szybko odjechał na 6:2, a później już tyko kontrolował przebieg tej partii. Piąty set zakończył się bez historii wygraną 15:6 siatkarek z Polic, które zwyciężyły w całym meczu 3:2.
Grupa Azoty Chemik Police – Developres Bella Dolina Rzeszów 3:2
(31:29, 23:25, 25:22, 15:25, 15:6)
źródło: inf. własna