W drugim ćwierćfinale Siatkarskiej Ligi Narodów nie było niespodzianki. Amerykanki wygrały z Japonią. Gospodynie turnieju finałowego prowadziły 2:0, ale w trzecim secie Japonki przejęły inicjatywę. W Arlington ponownie obyło się jednak bez tie-breaka, bowiem w czwartej odsłonie ponownie to gospodynie dyktowały warunki i wygrały cały mecz 3:1.
Gdy długą akcję zakończył blok na Kelsey Robinson, Japonki prowadziły 3:1, ale po atakach Khalii Lanier wynik wyrównał się (4:4). Obie drużyny grały falami, nie brakowało błędów. Dobrze funkcjonował japoński blok. W dalszej fazie seta na prowadzenie wyszły amerykanki, trener Manabe rotował składem. Gdy zablokowana została Hayashi, szkoleniowiec Japonek poprosił o czas (18:15). Niemoc jego zespołu w ataku przerwała dopiero celnym zagraniem Kotona Hayashi (20:16). Japonki szybko zbliżyły się na dwa oczka i tym razem przerwę wykorzystał trener Kiraly. W końcówce nie brakowało walki i efektownych akcji. Punkt na wagę zwycięstwa gospodyń zdobyła Andrea Drews.
Od początku drugiego seta inicjatywę utrzymywały gospodynie, które po ataku Haleigh Washington odskoczyły na 6:3. Sygnał do odrabiania strat dała swoimi zagraniami Sarina Nishida i po kontrataku Yukiko Wady na tablicy wyników widniał już remis (10:10). Serię rywalek przerwała dopiero w kolejnej akcji Chiaka Ogbogu. Po fragmencie wyrównanej walki gospodynie zaliczyły serię przy zagrywkach Michy Hancock, dopiero po czasie dla Japonek skutecznie zaatakowała Arisa Inoue (18:16). Reprezentacja Japonii do końca walczyła, ale nie potrafiła ponownie wyrównać wyniku. Kropkę nad i w tej partii postawiła Lanier.
Japonki nie poddały się bez walki
W trzecią odsłonę lepiej weszły Japonki. W szeregach Amerykanek nie brakowało błędów, dlatego przy stanie 6:3 dla rywalek o czas poprosił trener Kiraly. W kolejnych akcjach, podobnie jak w pierwszym secie, obie drużyny celne zagrania przeplatały z pomyłkami. Skutecznie na siatce grała Airi Miyabe. Japonki dobrze czytały grę rywalek, ustawiając kolejne boki (9:14). Pojedyncze zagrania Skinner na niewiele się zdały. Po asie Nishidy było już 19:12 dla Japonii. Do końca to przyjezdne kontrolowały przebieg gry i po kontrataku Nishidy wygrały do 18.
Podrażnione takim przebiegiem seta Amerykanki z wysokiego c weszły w kolejną odsłonę. Przy stanie 5:2 szybko interweniował trener Manabe. Po czasie skutecznie zaatakowała Drews a dopiero zagranie po bloku Mayu Ishikawy pozwoliło zrobić przejście. Chociaż Amerykanki nie ustrzegły się pomyłek, pozostawały na prowadzeniu. Ze zmiennym szczęściem atakowała Inoue. Po kolejnym zagraniu Skinner było już 17:10. Japonki do końca walczyły, ręki w ataku nie wstrzymywała Wada. Gdy Japonki skończyły kolejną długą akcję, o czas poprosił amerykański szkoleniowiec (21:18). Po przerwie jego zawodniczki zaliczyły serię przy zagrywkach Alexandry Frantti. Kontratak Avery Skiner zakończył mecz.
USA – Japonia 3:1
(25:23, 25;21, 18:25, 25:18)
Składy zespołów:
USA: Hancock (4), Drews (13), Washington (7), Robinson (11), Ogbogu (9), Lanier (9), Wong-Orantes (libero) oraz Frantti (3), Thompson (2), Rettke (5) i Skinner (11)
Japonia: Nishida (10), Ishikawa (5), Seki (2), Yamada (4), Miyabe (10), Wada (14), Nishimura (libero) oraz Hayashi (4), Inoue (12), Shibata, Meguro, Irisawa i Fukodome (libero)
Zobacz również:
Wyniki turnieju finałowego Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet
źródło: inf. własna