Amanda Coneo to kolumbijska przyjmująca, reprezentantka tego kraju, która od tego sezonu reprezentuje barwy PGE Rysic Rzeszów. W wywiadzie dla mediów klubowych siatkarka opowiedziała o swoich pierwszych wrażeniach z klubu, ligi i naszego kraju.
Na początku gratulacje. Cieszymy się, że w tym sezonie zdecydowałaś się grać w barwach PGE Rysice Rzeszów. Jak oceniasz pierwsze tygodnie spędzone w klubie?
Amanda Coneo: – Bardzo dobrze. Z początku było nas mało, ale z czasem dziewczyny wracały ze zgrupowań drużyn narodowych. Wszystkie pracujemy ciężko, dlatego myślę, że jesteśmy na dobrej drodze.
Grając w Peru, Kolumbii, Włoszech, czy we Francji, nie żyłaś tylko siatkówką. Jak spędzałaś czas wolny? Zwiedzanie, książki, muzyka, znajomi?
– Na pewno starałam się żyć w każdym kraju najlepiej jak to tylko było możliwe. W każdym bardzo dobrze się odnajdywałam i z każdego mam bardzo pozytywne i piękne wspomnienia. Myślę, że jak wszyscy, starałam się spędzać czas ze znajomymi, poznać ich zwyczaje, dowiedzieć się więcej o ich kulturze, historii i ciekawostkach kulinarnych. Znajduję też czas na coś innego niż siatkówka, czyli naukę. Teraz będę poznawała Polskę. Rzeszów jest całkiem interesujący. To sympatyczne i przyjazne miasto. Byłam tu raz, gdy mój poprzedni klub grał przeciwko Rysicom w Lidze Mistrzyń. Pamiętam, że było wtedy bardzo zimno, było dużo śniegu. Dobrze, że przez większość roku jest tu jednak cieplej.
Czy przed podpisaniem kontraktu z PGE Rysice Rzeszów miałaś oferty z innych klubów? Jeśli tak, to z jakich krajów?
– Tak, rzeczywiście, z tego co pamiętam miałam propozycje z Włoch, Francji, Turcji, Brazylii.
Co skłoniło cię, aby przyjąć ofertę rzeszowskich Rysic?
– Graliśmy przeciwko sobie w Lidze Mistrzyń. Zauważyłam, że to bardzo dobry zespół, z bardzo doświadczonymi zawodniczkami, które grają w siatkówkę na wysokim poziomie. Pomyślałem też, że byłoby dla mnie bardzo dobrze, gdybym mogła osiągnąć ten poziom i nauczyć się jeszcze więcej. Chciałam zrobić kolejny krok, aby się sprawdzić i poprawić pod wieloma względami.
Co jest twoim największym atutem podczas gry?
– Moją największą zaletą jest to, że jestem wytrwała i nigdy się nie poddaję. Mam dobry wyskok, przez co jestem niezła w bloku i w ataku.
Pochodzisz z Kolumbii. Czy siatkówka w tym kraju jest popularnym sportem?
– Nie. W Kolumbii siatkówka niestety nie ma tak dużego wsparcia finansowego, ale kilka lat temu ludzie zaczęli ją bardziej lubić. Obecnie trenuje dużo więcej dzieci i zainteresowanie wzrasta.
W jakim wieku zaczęłaś trenować siatkówkę i kto po raz pierwszy zaprowadził cię na salę, gdzie odbywały się treningi?
– Przygodę z siatkówką rozpoczęłam w wieku 12 lat. Bez wątpienia moja siostra była dla mnie największą inspiracją. Jest ode mnie starsza i zaczęła grać już wcześniej. Cała moja motywacja do tego pięknego sportu zaczęła się od obserwowania jej treningów. Czekałam, aż skończy zajęcia, bo razem wracałyśmy do domu i wtedy dużo rozmawiałyśmy o siatkówce. To był mój początek. Moja mama też namawiała mnie do siatkówki, ponieważ również w nią grała.
Jakie cele sportowe stawiasz sobie w nadchodzącym sezonie?
– Na pewno zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc drużynie zarówno na boisku, jak i poza nim. Zawsze dążę do zwycięstwa.
Która drużyna w Tauron Lidze, według ciebie, będzie największym konkurentem dla nas w walce o mistrzostwo Polski?
– Bardzo trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Wolę skupiać się pojedynczo na każdym meczu. Szczerze mówiąc, niewiele wiem o polskich zespołach. Jest przecież duża konkurencja, wysoki poziom. Myślę, że wszystko może się zdarzyć.
Jakie jest twoje największe sportowe marzenie?
– Moim marzeniem jest zagrać na igrzyskach olimpijskich.
Autorem wywiadu jest Piotr Litewski Jr – PGE Rysice Rzeszów
źródło: developres.rzeszow.pl
