BKS Bostik Bielsko-Biała zamknął zespołowi z Kalisza drogę do medali TAURON Ligi. W drugim spotkaniu BKS triumfował 3:0, przypieczętowując awans do półfinału rozgrywek. – Liczyłyśmy, że zagramy lepiej zagrywką niż w poprzednim spotkaniu, ale nie wyszło. Na gorąco trudno cokolwiek powiedzieć, bo nie widzę żadnego pozytywu po tym spotkaniu. W poprzednim meczu też nie zagrałyśmy najlepiej. Po prostu walczyłyśmy z naszymi przeciwnościami – mówiła rozgrywająca Energi MKS Kalisz, Alicja Grabka.
Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe rozstrzygnął tie-break, w rewanżu BKS poradził sobie lepiej, triumfując bez straty seta. – Trzeba oddać drużynie z Bielska-Białej, że zagrała lepiej w każdym elemencie. Liczyłyśmy, że zagramy lepiej zagrywką niż w poprzednim spotkaniu, ale nie wyszło – nie ukrywała rozczarowania Alicja Grabka. – Na gorąco trudno cokolwiek powiedzieć, bo nie widzę żadnego pozytywu po tym spotkaniu. W poprzednim meczu też nie zagrałyśmy najlepiej. Po prostu walczyłyśmy z naszymi przeciwnościami – tłumaczyła rozgrywająca ekipy z Kalisza.
Jej zespół lepiej pokazał się na terenie rywala, w rewanżu nie powtórzył tego wyczynu. – Wtedy po prostu była walka, które teraz też zabrakło. Wydaje się, że od początku sezonu naszym mankamentem były błędy własne i jest to coś, co nam ciążyło jak kula u nogi. Ciężko się gra, jak oddaje się przeciwnikowi 13 punktów, to tak naprawdę druga strona musi ich zdobyć tylko 12, żeby wygrać seta. Trzeba będzie to przepracować przed kolejnymi meczami o piąte miejsce i wyciągnąć wnioski – tłumaczyła Grabka.
W ćwierćfinale TAURON Ligi rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw, więc kaliszanki miały nadzieję, że uda im się wrócić na Podbeskidzie. – Byłyśmy bardzo zmotywowane do tego spotkania i bardzo chciałyśmy przedłużyć rywalizację. Ćwiczyłyśmy ciężko wszystkie możliwe warianty przez cały tydzień – zdradziła Aleksandra Wójcik, która chwaliła występ rywalek z Bielska-Białej. – Dziewczyny z Bielska zagrały fenomenalne spotkanie. Ich obrona jest na tak dobrym poziomie, że trudno było znaleźć wolne miejsce w boisku – podkreśliła przyjmująca Energi MKS Kalisz.