– To było dla nas ciężkie spotkanie. Kalisz zagrał bardzo dobrze w obronie, dziewczyny podbijały naprawdę niesamowite piłki. Nam zdarzało się takie piłki wpuszczać, nie kończyć ważnych piłek i nie do końca byłyśmy dokładne. Zawsze jednak powtarzam, że mamy w zespole dużą drużynowość. Team spirit ciągnie nas w przód i w trudnych momentach pomaga to wygrać mecz – powiedziała po wygranym spotkaniu z MKS-em Energą Kalisz Alicja Grabka, rozgrywająca IŁ Capital Legionovii Legionowo.
Z kolei Izabela Lemańczyk podkreśliła, że zespół pracuje nad tym, żeby się wywiązywać z roli faworyta.
– Byłyśmy przygotowane na ciężki pojedynek. Mamy teraz dwa takie mecze, bo zarówno Kalisz, jak i następny nasz przeciwnik, czyli BKS, walczą o to, żeby znaleźć się w play-off i zdajemy sobie sprawę, że dziewczyny szarpią na boisku ile się da i walczyć o każdy punkt. My z kolei musiałyśmy się przyzwyczaić do roli lidera i że zespoły przyjeżdżają tu po to, żeby nas zbić. Wszyscy przyjeżdżają tu, żeby urwać nam punkty, a my robimy wszystko, żeby tak się nie stało.
Libero i kapitan Legionovii odniosła się również do kłopotów kadrowych na pozycji środkowej. – Na początku sezonu straciliśmy jedną podstawową środkową Lauren Barfield, a w tym momencie gramy też bez drugiej. Sonia poradziła sobie wyśmienicie i jestem z niej bardzo dumna. Na treningach dawała z siebie wszystko, tak że była to tylko kwestia głowy, jak wyjdzie na ten mecz. Myślę, że nie może narzekać, miała wsparcie koleżanek i dobrze sobie poradziła.
Mecz podsumował również trener MKS-u Adam Czekaj. Szkoleniowiec zauważył, że na wyniku zaważyły błędy jego zespołu, a także dobre przyjęcie Legionovii. Czekaj był też ostrożny w komentowaniu sytuacji w tabeli, która na razie układa się pomyśli kaliskiego zespołu w kontekście udziału w play-off. – Mecz przede wszystkim w trzech pierwszych setach był zacięty. Była walka, ale z naszej strony było kilka prostych błędów i to się ciągnęło tak do końca, że Legionovia cały czas miała zapas punktowy i go dowoziła do końca. Staraliśmy się dziś, ale nie wyszło. Jeżeli chodzi o play-off, to nie galopuję, bo zostało jeszcze kilka spotkań. Te zespoły, które są za nami w tabeli walczą u punkty i nie można wyrokować, kto wygra, a kto przegra.
źródło: inf. własna, PLS TV