W meczu na szczycie w TAURON Lidze Developres SkyRes Rzeszów po zaciętym spotkaniu pokonał ekipę z Radomia 3:2. – Radomianki wysoko zawiesiły nam poprzeczkę, żadna z drużyn nie postawiła nam takiego oporu do tej pory – powiedziała Aleksandra Rasińska.
Radosne nastroje panowały wśród rzeszowianek po wygranym meczu z E.LECLERC MOYA Radomka Radom. Ekipa z Podkarpacia przegrywała po trzech partiach 1:2. – Ten mecz był kwintesencją całej żeńskiej siatkówki. Gra była bardzo nierówna, ta drużyna która dobrze zaczęła danego seta to go wygrywała. Cieszy mnie fakt, że szala zwycięstwa przechyliła się na naszą stronę. W czwartym secie mocno wywierałyśmy presję na nasze rywalki, które popełniły błędy i był to kluczowy moment tego starcia. Wyszłyśmy na ten mecz pewne siebie, walka była do samego końca. Nikt do tej pory nie postawił nam tak wysoko poprzeczki jak zespół z Radomia – stwierdziła Aleksandra Rasińska.
Radomianki nie wykorzystały swoich szans w tym meczu i mają czego żałować. Porażka ta niczego nie zmieniła, nadal zajmują drugie miejsce w tabeli, tracą do liderek z Rzeszowa 12 punktów. Na nierówną grę całej drużyny zwróciła uwagę libero Agata Witkowska. – Podobnie jak w meczu z Developresem zagrałyśmy w Bielsku-Białej przeciwko tamtejszej drużynie. Przegrywałyśmy 0:2, ale udało nam się wygrać tamten mecz. Przeciwko liderowi tabeli wyszłyśmy bardzo zmotywowane, ale jak widać z koncentracją w tym meczu było bardzo różnie po naszej stronie. Musimy nad tym pracować, po tym meczu pozostał niedosyt, marzyłyśmy o tym żeby wygrać ten mecz, ale nam się nie udało. Jesteśmy zadowolone z jednego punktu, walczyłyśmy i mogłyśmy zdobyć coś więcej. W czwartym secie uciekła nam koncentracja, nie było woli walki po naszej stronie, popełniłyśmy zbyt wiele własnych błędów – oceniła postawę Radomki zawodniczka.
W podobnym tonie wypowiedziała się rozgrywająca radomianek Katarzyna Skorupa. – Gra w tym meczu bardzo falowała, było dużo przerw. Raz jedna, a raz druga drużyna wywierała presję i myślę, że stąd wzięło się to falowanie. Miałyśmy swoje szanse, żeby wygrać to spotkanie, nie wykorzystałyśmy ich. Może z drużynami z dolnej połowy tabeli ta sztuka udała by się, z ekipami z czołówki tabeli musimy wykorzystywać swoje szanse. Musimy nad tym pracować, aby w przyszłości takie sytuacje nas nie spotkały. Nie mam powodów do radości po tym meczu, ponieważ nie wykorzystałyśmy swoich okazji. Nie uważam, że jeden błąd zadecydował o naszej porażce, zadecydowały o tym siatkarskie detale – zakończyła kapitan radomskiej drużyny.
źródło: cozadzien.pl