BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała pokonał Lotto Chemika Police 3:0 w meczu o Superpuchar Polski. Będąca prezes klubu z województwa śląskiego Aleksandra Jagieło tym samym jako prezes osiągnęła kolejny sukces. Do kompletu brakuje jej już tylko mistrzostwa Polski. W rozmowie ze Strefą Siatkówki mówi o zwycięstwie, sytuacji klubu i transferach.
-
BKS Bostik ZGO BIelsko-Biała wygrał z Lotto Chemikiem Police 3:0 o Superpuchar Polski.
-
Tym razem prezes Aleksandra Jagieło nie miała tylu powodów do nerwów za bandą LED w porównaniu do finału Pucharu Polski w Nysie.
-
W rozmowie ze Strefą Siatkówki opowiada o samym meczu z mistrzyniami Polski, koordynacji klubem, a także spokojnym podejściu do sezonu.
TROFEUM NA START SEZONU
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Zdobywacie pierwsze trofeum w nowym sezonie. Jakie są pierwsze odczucia i wrażenia?
Aleksandra Jagieło: – Bardzo się cieszymy. Już siedząc przed meczem, stwierdziłam, że brakuje mi emocji tego typu. Super rozpoczynamy sezon. Na pewno był to trudny mecz pod względem tego, że wiedzieliśmy i wszyscy nam mówili, że jesteśmy faworytem. Trzeba to jednak potwierdzić na boisku. Myślę, że w pierwszych dwóch setach pokazałyśmy to. W trzeciej odsłonie Chemik zaczął grać dużo lepiej, a walka była bardziej wyrównana. Radość jest ogromna, bo fajnie zaczynać sezon od sukcesu. Tym bardziej że w tym sezonie gramy na czterech polach. Będziemy rywalizować w Pucharze Polski, w Lidze Mistrzyń i w TAURON Lidze. Przed nami dużo pracy, długa droga przed nami. Mam nadzieję, że na koniec sezonu również będziemy się cieszyć.
Skoro mowa o emocjach, to w meczu o Superpuchar Polski pani, jak i sztab byliście bardziej spokojni, aniżeli w finale Pucharu Polski w Nysie.
– Tak. Na pewno ten mecz był trochę inny. Stawiano nas w roli faworyta. Patrząc na nazwiska, wiemy, że u nas są również zawodniczki z większym doświadczeniem. W sporcie trzeba mieć pokorę. Przede wszystkim trzeba to potwierdzić na boisku. To tylko jeden mecz. Wiemy, jak się gra Superpuchar Polski, czy Puchar Polski. Trzeba wygrać ten najważniejszy mecz. Fajnie, że to zrobiliśmy, pokazaliśmy, że jesteśmy mocnym zespołem i trzeba będzie się nas bać w tym nowym sezonie.
Powiedziała pani o roli faworyta. Zwycięstwo z Chemikiem było spodziewanym rezultatem?
– Nie ukrywam, że bardzo chcieliśmy i liczyliśmy na to, że wygramy mecz o superpuchar. Wiedzieliśmy, że jest on w naszym zasięgu. Po cichu liczyliśmy, że to zwycięstwo zawita do Bielska-Białej. Ogromnie gratuluję zespołowi, że wytrzymał i pokazał, że jest mocny. Teraz może się cieszyć.
KOLEJNE ODKRYCIE W BKS-IE?
Wielu internautów zastanawia się, kiedy ostatni raz tak odciążona byłaby Kertu Laak. Niektórzy zastanawiają się już, skąd BKS wyciąga zawodniczki, spekulując, że może dojść do kolejnego odkrycia.
– Cieszę się. Pomijając już, że kiedy dziewczyny wyszły na boisko i zobaczyłam, że każda ma po 1,90 metra wzrostu tylko Julka (Julia Nowicka – przyp. red.) i libero były w zasadzie najniższe. Jestem zadowolona, że nowe twarze, które u nas się pojawiają, będą stanowić o sile naszego zespołu. To był dopiero pierwszy mecz, więc fajnie, że Angie (Giulia Angelina – przyp. red.) się pokazała kibicom. Wierzę, że również będzie takim odkryciem sezonu, jak w ostatnich rozgrywkach Kertu.
SYTUACJA KLUBU
W jednym z ostatnich wywiadów powiedziała pani, że sponsorzy raz są, a raz ich nie ma. Na jakim etapie znajduje się aktualnie BKS Bielsko-Biała?
– Na bardzo stabilnym. Jestem za to ogromnie wdzięczna wszystkim naszym sponsorom. Bardzo duże podziękowania należą się miastu, które cały czas nas wspiera. Wiadomo, że w sezonie jedni sponsorzy są, za chwilę odchodzą i pojawiają się nowi. Trzeba bardzo mocno o nich walczyć, bo jednak zdajemy sobie sprawę, że życie teraz jest trudne. Wszystko jest drogie, dlatego tym większe podziękowania dla tych, którzy z nami są i nas wspierają. Bez nich by nas nie było.
Jako prezes brakuje pani już tylko mistrzostwa Polski.
– Zgadza się. Brakuje mistrzostwa, srebrnego medalu. Trochę tego jest (śmiech). Podchodzę bardzo spokojnie do tego wszystkiego. Cieszę się, że zdobyliśmy superpuchar, bo tego nie miałam jeszcze w swoim dorobku prezesowskim. Od poniedziałku zapominamy o tym, co wydarzyło się w Ostrowcu Świętokrzyskim i koncentrujemy się na pierwszym meczu. Będzie on bardzo ważny, zagramy z beniaminkiem z Mogilna. Sokół również chce powalczyć i się pokazać. Pierwsze mecze zawsze są trudne. Wierzę, że pokażemy, że w tym roku również jesteśmy mocni i będziemy walczyć o najwyższe cele.
Zobacz również:
Świetna Włoszka w meczu o superpuchar. Trener BKS-u: Zawsze mierzymy siły na zamiary
źródło: inf. własna