– Nie rozmawialiśmy jeszcze o finansach. Nie mam pojęcia, jakie kwoty obowiązywały w reprezentacji męskiej. Myślę, że będą ograniczenia finansowe. Wydaje mi się, że w najbliższym czasie się to wyklaruje – powiedziała Aleksandra Jagieło, która przewodzi komisji ds. wyboru trenera reprezentacji Polski siatkarek.
Trwa konkurs na trenerów reprezentacji Polski. Na stanowisko szkoleniowca kobiecej reprezentacji zgłosiło się już około 20 kandydatów, w tym zaledwie jeden polski szkoleniowiec (nieoficjalnie mówi się, że jest to Grzegorz Wagner). Do 20 listopada trwa jednak zbieranie aplikacji, w których oprócz CV ma znaleźć się ocena aktualnego i przyszłego potencjału sportowego kadry, koncepcja pracy czy cele zarówno krótkofalowe, jak i długofalowe. Podczas ostatniego zarządu PZPS powołano komisję, która ma ocenić kandydatury. – Ja jestem przewodniczącą. Są w niej również Magdalena Śliwa, Jacek Grabowski, Piotr Makowski, Konrad Ciejka i Marcin Chudzik. Jesteśmy komisją, która będzie starała się rekomendować najlepszych kandydatów. To prezes podejmie ostateczną decyzję odnośnie do zatrudnienia – wyjaśniła.
W doniesieniach prasowych nie brakuje informacji, kto prawdopodobnie będzie starał się o posadę trenera reprezentacji Polski kobiet. Jako pierwsza pojawiła się kandydatura Turka Ferhata Akbasa. Z dnia na dzień lista nazwisk potencjalnych następców Jacka Nawrockiego robiła się coraz dłuższa, a w gronie kandydatów pojawili się między innymi Giuseppe Cuccarini, Stefano Lavarini, Daniele Santarelli, Jurij Mariczew czy Massimo Barbolini. Zapytana o to, czy PZPS będzie w stanie wyłożyć porównywalne pieniądze na trenera siatkarek i siatkarzy przewodnicząca komisji odpowiedziała: Nie rozmawialiśmy jeszcze o finansach. Nie mam pojęcia, jakie kwoty obowiązywały w reprezentacji męskiej. Myślę, że będą ograniczenia finansowe. Wydaje mi się, że w najbliższym czasie się to wyklaruje.
źródło: sport.tvp.pl