Gliwiczanki nie jechały do Tarnowa w roli faworytek, a wręcz przeciwnie. To gospodyniom dawano więcej szans na zwycięstwo. Ich atutem była nie tylko własna hala, ale też seria zwycięstw, które zanotowały w końcówce minionego roku. Dla Akademiczek był to mecz ostatniej szansy, by jeszcze móc myśleć o grze w play-off. Ta presja nie przeszkodziła im w zwycięstwie.
– Kluczem do wygranej było to, że wyszłyśmy na boisko pewne siebie. Cały czas wierzyłyśmy, że potrafimy dobrze grać i przy okazji pokazać dobrą siatkówkę. Wygrałyśmy i bardzo się z tego cieszymy – mówi Aleksandra Cygan.
Początek tego meczu należał jednak do gospodyń, które objęły prowadzenie 4:0. Gliwiczanki jednak szybko zdołały odrobić stratę, a czym dłużej trwała ta partia, tym pewnie czuły się na parkiecie. – Dziewczyny z Tarnowa na początku wypracowały sobie kilkupunktową przewagę, ale nie zablokowałyśmy się, tylko konsekwentnie grałyśmy swoją siatkówkę i odrabiałyśmy straty. Mimo że grałyśmy na wyjeździe, to jednak byłyśmy pozytywnie nastawione i myślę, że to nam pomogło wygrać ten mecz – przekonuje środkowa AZS-u.
Chwila słabości Akademiczkom przydarzyła się w końcówce trzeciego seta. Tę część meczu tarnowianki wygrały 25:23. – Pokonały nas zagrywką. Dobrze też punktowały w tej części spotkania, a nam gorzej wychodziło przyjęcie, ale grałyśmy do końca i to się opłaciło – analizuje Ola Cygan.
W poprzednich spotkaniach podopieczne Wojciecha Czapli grały poprawnie, ale nie przekładało się to na wygrane. W tym meczu też gliwiczankom przytrafiały się błędy własne, ale było ich mniej. Gra była płynna, mocną stroną było przyjęcie, szybko też gliwiczanki przechodziły do ataku i skutecznie broniły. Jeśli w kolejnych spotkaniach uda się utrzymać taką powtarzalność, to zespół powinien piąć się w górę tabeli. – Mam nadzieję, że to będzie taki impuls, aby kolejne mecze wyglądały podobnie i kończyły się naszymi zwycięstwami – stwierdza zawodniczka AZS-u.
W następnej kolejce Akademiczki zmierzą się z Karpatami Krosno. Będzie to pierwsze spotkanie z rundy rewanżowej. Tym razem to jednak podopieczne Wojciecha Czapli będą faworytkami. Krosno jest niżej w tabeli i przegrało pierwsze spotkanie w Gliwicach 3:0. – To nie będzie łatwy mecz. Krosno to już nie jest ta sama drużyna, która na początku sezonu przegrywała. Teraz dziewczyny pokazują inną, lepszą siatkówkę. Musimy być w pełni skoncentrowane, nie możemy ich lekceważyć , ale chcemy wygrać, by piąć się w górę tabeli – zaznacza Aleksandra Cygan.
źródło: azs.gliwice.pl