Sezon reprezentacyjny nie oszczędził naszych kadrowiczów. Jednym z nich jest Aleksander Śliwka, który wciąż jeszcze nie jest gotowy do gry i debiutu w swoim nowym klubie Suntory Sunbirds.
Aleksander Śliwka jest jednym z polskich siatkarzy, którzy w sezonie 2024/25 zagrają w ligach poza granicami naszego kraju. Śliwka wybrał grę w Japonii, w Suntory Sunbirds.
trwa wyścig z czasem
Nasz przyjmujący potwierdził japońskim mediom, że cały czas trwa jego walka o to, żeby mógł zainaugurować sezon na boisku już w pierwszej kolejce. Nie pozostało na to dużo czasu, bo zaledwie 11 dni.
Śliwka nie jest jedynym kadrowiczem, który dotychczas nie wrócił jeszcze do pełnej sprawności. O powrót na boisko wciąż walczą Paweł Zatorski, czy Mateusz Bieniek, którzy doznali kontuzji na olimpijskiej arenie w Paryżu. Już po igrzyskach urazu nabawił się z kolei Bartosz Kurek, który musiał zejść z boiska w pierwszej kolejce ligowej.
– Nie jestem jeszcze w stanie, który pozwalałby na grę na sto procent. Ale moja kondycja poprawia się z dnia na dzień, mam więc nadzieję, że będę mógł grać najszybciej, jak to możliwe – stwierdził siatkarz cytowany przez portal mainichi.jp.
po sześciu sezonach w zaksie zagra w japonii
Aleksander Śliwka przez ostatnich sześć sezonów reprezentował barwy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Po zakończonych tegorocznych rozgrywkach zdecydował się na zmianę otoczenie. Przyjmujący nie tylko zmienił zespół, ale też ligę. Nie pozostał w PlusLidze, a przeniósł się do Azji, gdzie będzie reprezentował japońskie Suntory Sunbirds.
Jego zespół obecnie gra serię spotkań sparingowych w okresie przygotowawczym, natomiast Śliwki na boisku w ostatnim meczu przeciwko Hisroshima Thunders. Naprzeciwko drużynie Polaka stanęły takie gwiazdy japońskiej siatkówki jak Ran Takahashi i Taishi Onodera.
źródło: sport.interia.pl