W niedzielne popołudnie gracze Jastrzębskiego Węgla podejmowali na własnym parkiecie siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Mimo iż jastrzębianie na boisku pojawili się po prawie miesięcznej przerwie, spotkanie to, jak na dwie czołowe drużyny przystało, miało zacięty przebieg i rozstrzygało się w samych końcówkach setów. W nich kropkę nad ,,i” trzykrotnie postawili podopieczni Nikoli Grbicia i to oni mogli się cieszyć z wygranej 3:1. Tym samym jego zawodnicy w dalszym ciągu pozostają niepokonani w PlusLidze i z każdym meczem budują sobie przewagę nad pozostałymi rywalami. Po zakończonym meczu rozmawialiśmy z Aleksandrem Śliwką nie tylko o jego przebiegu.
To był bardzo wyrównany mecz, w którym o jego zwycięzcy decydowały detale. Jakie?
Aleksander Śliwka: – Mecz był naprawdę trudny i bardzo wyrównany, w którym decydowały małe rzeczy, czasami jedna bądź dwie akcje. W każdym secie jedna i druga drużyna wychodziła na prowadzenie. Myślę, że pod takim względem czysto siatkarskich emocji mecz stał na wysokim poziomie. Przeciwnik swoją dobrą grą wymusił na nas parę naszych prostych błędów, czy to w ataku, czy zagrywce. Naprawdę było to dla nas trudne spotkanie, tym bardziej że graliśmy już czwarte w tym tygodniu, gdyż w tygodniu graliśmy jeszcze Ligę Mistrzów. Jesteśmy bardzo zadowoleni, gdyż zdobycie trzech punktów na ciężkim terenie w Jastrzębiu, po trzech meczach granych w tygodniu jest dla nas ogromną wartością. Mieliśmy problemy, ale potrafiliśmy z nich wyjść i zwyciężyć.
Odnoszę wrażenie, że duże znaczenie miał serwis w tym pojedynku, zwłaszcza jastrzębian. Gdy się mylili i oddawali wam punkty za darmo wygrywaliście sety, a w trzeciej partii zagrali w tym elemencie perfekcyjnie.
– Tak, zgodzę się z tym stwierdzeniem. Zagrywka wiele tutaj ustawiała. Jak wiadomo jest to element, którym rozpoczyna się każdą akcję, więc jest on bardzo ważny. W przypadku jastrzębian oni charakteryzują się mocnymi zagrywkami i w tym meczu zrobili nam dużo problemów, nie tylko serwisami z wyskoku, ale także floatem fińskiego rozgrywającego. Mieliśmy swoje kłopoty, ale koniec końców w końcówkach setów udało się utrzymać te zagrywki i zdobywać te najważniejsze punkty. My też mieliśmy swoje kłopoty, dużo serwisów psuliśmy, ale w odpowiednich momentach udawało się odrzucać przeciwników od siatki, co ułatwiało nam grę w bloku i obronie.
Czy był to pojedynek dwóch głównych faworytów do mistrzostwa Polski w tym sezonie?
– Czas pokaże. My na pewno mamy duże ambicje, a jastrzębianie zapewne też. Do tej pory grali bardzo dobrze. Trzeba mieć na uwadze, że oni grali pierwszy mecz od prawie miesiąca i brawa dla nich, że zagrali na świetnym poziomie po tym powrocie i wyglądali bardzo dobrze. My już do zdrowia wróciliśmy i jesteśmy w rytmie meczowym, ale na pewno chwila odpoczynku po tym ciężkim tygodniu na pewno nam się przyda. Odpowiadając na pytanie: zobaczymy na końcu sezonu. Przed nami długa faza play-off. Myślę, że jest wiele drużyn, które aspirują do pozycji medalowych, a tym samym do znalezienia się w finale.
Przed wami spotkanie z Treflem Gdańsk – rewelacją rozgrywek, którzy na obecną chwilę są po serii zwycięstw i zajmują drugie miejsce w tabeli. Zagrają bez presji i pewnie nie będzie to łatwy mecz.
– Oczywiście. Poziom drużyn plusligowych myślę, że jest bardzo wysoki. W każdym meczu trzeba grać na maksymalnej koncentracji i z wielkim zaangażowaniem, aby wygrywać. Na razie wychodzi nam to świetnie, ale zdajemy sobie sprawę z klasy przeciwnika z jakim przyjdzie nam się spotkać i myślę, że będzie to kolejny wyrównany mecz.
Dużo mówi się już teraz o transferach na przyszły sezon. Czy w poprzednich sezonach te rozmowy zaczynały się już tak wcześnie, czy jest to spowodowany tym, że obecny jest wyjątkowym ze względu na pandemię?
– Powiem od drugiej strony. Plotki, które pojawiają się na temat transferów w tym roku pojawiły się wcześniej i z tym musimy żyć. My gramy w siatkówkę i jesteśmy drużyną. Bez względu na to, czy są to plotki o odejściu, czy przyjściu zawodników do drużyny my skupiamy się na trenowaniu i jak najlepszym występie w każdym kolejnym spotkaniu. Ja w tym momencie reprezentuję Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, a decyzje które będą zapadały w kolejnych dniach, tygodniach, czy miesiącach będą na pewno w odpowiednim do tego czasie ogłoszone.
źródło: inf. własna