– Szkoda trochę drugiego i początku czwartego seta, ale wiemy, że jeszcze nasza gra nie jest idealna. Nie jesteśmy w finałowej formie, ale cieszymy się, że inkasujemy zwycięstwo z tak trudnym rywalem jak Iran – powiedział po awansie do półfinału Ligi Narodów przyjmujący reprezentacji Polski Aleksander Śliwka.
Siatkarze reprezentacji Polski stoczyli kolejny ciężki bój z Irańczykami. Ponownie do wyłonienia zwycięzcy potrzebne było pięć setów, ale tym razem w decydującym lepiej spisali się biało-czerwoni, którzy w ten sposób znaleźli się w czołowej czwórce Ligi Narodów.
– Nie był to idealny mecz w naszym wykonaniu. Wiedzieliśmy, że każde ważne spotkanie z Iranem kończy się w pięciu setach i jest bardzo trudne emocjonalnie i wymagające. Nie inaczej było tym razem. Szkoda trochę drugiego i początku czwartego seta, ale wiemy, że jeszcze nasza gra nie jest idealna. Nie jesteśmy w finałowej formie, ale cieszymy się, że inkasujemy zwycięstwo z tak trudnym rywalem jak Iran – powiedział przyjmujący Aleksander Śliwka.
Podopieczni Nikoli Grbicia mogli wygrać nawet 3:0. Mimo że przegrali końcówkę drugiego seta, to i tak później prowadzili 2:1. Jednak po raz kolejny pozwolili podnieść się Irańczykom. – W czwartym secie nie mieliśmy nic do powiedzenia. Wydawało się, że Irańczycy mieli inicjatywę, ale spokojnie przygotowywaliśmy się mentalnie do piątego seta. Kilka dobrych akcji w nim na początku spowodowało, że gra Irańczyków się załamała – ocenił rozgrywający kadry Marcin Janusz.
Polacy nie uniknęli przestojów i słabszych fragmentów gry, ale najważniejsze było to, że w tie-breaku nie pozostawili złudzeń rywalom, komu należy się wygrana. – Każdy miał dołki, w tym również ja. Nasza gra nie wyglądała równo. Mieliśmy lepsze i gorsze momenty, podobnie jak Irańczycy. Najważniejsze, że w piątym secie potrafiliśmy zagrać bardzo dobrze. Takie mecze dają najwięcej. Oczywiście, cieszymy się ze zwycięstwa, ale też jesteśmy trochę źli, bo czujemy, że nie zaprezentowaliśmy tego, na co nas stać – dodał Janusz.
W półfinale biało-czerwoni zmierzą się z Amerykanami, którzy obecnie są również w dobrej formie. W ćwierćfinale wyeliminowali z dalszej rywalizacji Brazylijczyków, a dla Polaków na pewno będą kolejnym niewygodnym rywalem. – O to chodzi, aby grać z najlepszymi zespołami na świecie. Chcemy zobaczyć, w którym miejscu jesteśmy i jak praca wykonywana na treningach przekłada się na najważniejsze spotkania. Jesteśmy podekscytowani. Na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo – zakończył Śliwka.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl