ZAKSA wywiozła z Lubina trzy punkty, ale nie był to spacerek dla faworytów. Po dwóch setach był remis i gospodarze mieli ochotę na sprawienie niespodzianki. Niestety dla nich siatkarze z Kędzierzyna-Koźla nie mieli ochoty bawić się w niespodzianki i następne dwie partie wygrali, zgarniając pełną pulę.
– Przynajmniej w tym ostatnim secie mogliśmy zostawić na boisku więcej walki. Cieszymy się z jednego seta, ale były zakusy, żeby doprowadzić do tie-breaka i zdobyć przynajmniej punkt. Teraz patrzymy już w przyszłość na mecz z Będzinem, a z tego meczu cieszymy się, że przegraliśmy po walce – skomentował mecz Przemysław Smoliński.
– Trochę walczyliśmy z rewolucją kadrową w tym meczu, bo kilku zawodników jest po koronawirusie. Zaczął drugi rozgrywający i trzeba było się szybko przeorganizować. Nie było źle. Z takim zespołem jak ZAKSA trzeba grać mocną zagrywką. Mają jednego z najlepszych rozgrywających na świecie, który przy dobrym przyjęciu zrobi z piłką wszystko. Bez zagrywki w tym meczu nie ugralibyśmy nawet seta – dodał środkowy Cuprum.
Ze zwycięstwa zadowolony był Aleksander Śliwka, ale siatkarz ZAKSY zdaje sobie sprawę, że gra jego zespołu nie była na najwyższym poziomie. – Najważniejsze jest to, że zawozimy trzy punkty do Kędzierzyna-Koźla. To był nasz cel. Wiadomo jak wygląda ten sezon, jak wyglądają różne przerwy. Też mieliśmy przerwę związaną z koronawirusem, jak zresztą już chyba wszystkie zespoły w PlusLidze. Jest dużo zamieszania, musimy być elastyczni i dostosowywać się tego co jest. Dziś brakowało nam rytmu meczowego, ale nie chcę szukać wymówek, bo zespół z Lubina był dziś dobrze zorganizowany, nieźle bronił i zagrywał. Brawa dla nich za to, że podjęli walkę, mimo że też mieli dużo braków w składzie. My się cieszymy z trzech punktów, ale nasza gra jest na pewno do poprawy.
źródło: Cuprum TV, opr. własne