Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle została pierwszym finalistą tegorocznego Pucharu Polski. Obrońcy trofeum z poprzedniego sezonu 3:1 pokonali Trefla Gdańsk, choć łatwo nie było. – Każde zwycięstwo w tegorocznym Pucharze Polski przychodziło nam z trudem. Wiedzieliśmy, że w tym półfinale będzie podobnie. Drużyna Trefla Gdańsk w tej edycji Pucharu Polski wygrywała mecz za meczem i zdawaliśmy sobie sprawę, że postawi nam trudne warunki – mówił po zwycięstwie kapitan ZAKSY, Aleksander Śliwka.
Kędzierzynianie zaledwie w środę zapewnili sobie awans do turnieju finałowego Pucharu Polski z trudem pokonując Stal Nysę. ZAKSA wygrała dwa pierwsze sety w starciu z Treflem Gdańsk, choć w drugim udało się jej odrobić sporą stratę. – Każde zwycięstwo w tegorocznym Pucharze Polski przychodziło nam z trudem. Wiedzieliśmy, że w tym półfinale będzie podobnie. Drużyna Trefla Gdańsk w tej edycji Pucharu Polski wygrywała mecz za meczem i zdawaliśmy sobie sprawę, że postawi nam trudne warunki. Gdańszczanie mają w swoich szeregach graczy na naprawdę wysokim poziomie, graczy, którzy zdobywali wielkie trofea, mają doświadczenie i grali w takich spotkaniach – przypomniał Aleksander Śliwka. Przyjmujący ZAKSY podkreślił jak ważny był właśnie ten drugi seta. – Wiedzieliśmy, że w tym meczu będzie ciężko, ale moim zdaniem kluczowe było odwrócenie losów drugiego seta. Szkoda, że nie udało się wygrać trzeciego. Mamy jednak trochę więcej czasu, żeby zregenerować siły niż nasz rywal w finale – przyznał kapitan ekipy z Kędzierzyna-Koźla.
ZAKSA triumfowała w Pucharze Polski już wielokrotnie, ale na ten moment podopieczni Gheorghe Cretu nie myślą o historii, chcą po prostu dołożyć kolejne zwycięstwo. – Zajmujemy się tym, co jest na boisku, nie myślimy o tym, ile razy ZAKSA wygrywała Puchar Polski. Liczy się tylko i wyłącznie ten finał. Chcemy jak najlepiej się do niego przygotować i odpowiednio zregenerować nasze organizmy – zapowiedział Śliwka. Rywalem jego zespołu będzie zwycięzca z pary Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia. – Nie mamy wpływu na to, z kim zagramy. Wszystko okaże się na boisku, ciężko jednak mówić o faworycie tego spotkania – mówił przyjmujący ZAKSY.
Za wicemistrzami Polski trudny okres, powrót po koronawirusie nie był łatwy, bowiem ZAKSA musiała odrabiać spotkania w europejskich pucharach. – Nie będę szukał wymówek, jeszcze nie zagraliśmy finału. Powrót po koronawirusie nigdy nie jest łatwy. Zrobiliśmy wycieczkę po całej Europie, swoje mamy w nogach, ale to nie jest żadna wymówka. W niedzielę na boisku będziemy chcieli po prostu zwyciężyć – zapewnił Aleksander Śliwka.
Przed półfinałami Pucharu Polski odczytane zostało krótkie oświadczenie organizatora dotyczące rosyjskiej agresji na Ukrainę, mocny list do władz europejskiej i światowej siatkówki wystosował również Sebastian Świderski. Pod słowami prezesa PZPS podpisał się także Aleksander Śliwka. – Nie będę szeroko tego komentował. Myślę, że oświadczenie, które wydał Sebastian Świderski, prezes PZPS oddaje nastawienie całej polskiej siatkówki i całego naszego środowiska – podsumował krótko.
Cała rozmowa z Aleksandrem Śliwką w załączonym materiale video:
źródło: inf. własna