Aleksander Śliwka niedawno oficjalnie dołączył do drużyny Halkbanku Ankara. Turecka przygoda to spora zmiana w życiu siatkarza, ale jeszcze większa czeka go prywatnie. Siatkarz wraz z żoną podzielili się w poniedziałek radosną nowiną.
Duże zmiany w życiu Aleksandra Śliwki
Aleksander Śliwka wielokrotnie reprezentował Polskę w turniejach międzynarodowych. Z biało-czerwoną drużyną zdobył dwa medale mistrzostw świata, pięć krążków Ligi Narodów oraz ten najważniejszy – srebrny medal olimpijski. Po imprezie czterolecia w Paryżu dalej był do dyspozycji trenera Grbicia, ale niestety z powodów zdrowotnych, musiał opuścić sezon reprezentacyjny 2025.
Kontuzja stopy, jakiej nabawił się w fazie interkontynentalnej Ligi Narodów długo się za nim ciągnęła. Wrócił już jednak do grania, a Halkbank Ankara oficjalnie ogłosił jego transfer. Przyjmujący przeniósł się więc do Turcji prosto z ligi japońskiej. Zmiana kontynentu to kolejny duży krok w karierze siatkarza. W życiu prywatnym czekały go jednak jeszcze większe rewolucje.
Małe szczęście już na świecie
Na początku listopada siatkarz wraz z żoną, Jagodą Śliwką (siatkarką plażową, wcześniej znaną pod nazwiskiem Gruszczyńska) poinformowali, że spodziewają się dziecka. Szczęśliwe rozwiązanie ciąży przyszło niedługo później, tuż po Mikołajkach. Sportowa para za pośrednictwem Instagrama przekazała radosną nowinę w poniedziałek, 8 grudnia.
„Małe dłonie, nieskończona miłość. Zacznijmy tę podróż” – napisali pod wzruszającym zdjęciem maleństwa.
Zobacz również:
Aleksander Śliwka jasno o głosach krytyki reprezentacji Polski. Chodzi o mistrzostwa świata









