– Wiele się na pewno zmieniło w naszym zespole. Mamy nowego trenera, kilku nowych zawodników w podstawowej szóstce, ale również w rotacji. Tak samo drużyna Trentino zmieniła wielu zawodników. Skład finału jest teoretycznie ten sam, ale to będzie zupełnie inny mecz – powiedział Aleksander Śliwka przed finałowym spotkaniem Ligi Mistrzów. Już dziś wieczorem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powalczy o drugie trofeum w tych prestiżowych rozgrywkach.
– Cieszę się, że pomimo tych zmian potrafiliśmy prezentować na tyle wysoki poziom, aby znaleźć się ponownie w super finale – dodał przyjmujący ZAKSY.
Aleksander Śliwka podkreślił, że mimo zmian w drużynie nadal wszyscy stanowią kolektyw i gra ZAKSY Kędzierzyn-Koźle opiera się na zespołowości. – Myślę, że znowu gramy świetną, zespołową siatkówkę, opartą na całej drużynie, a jednym czy dwóch zawodnikach. Każdy dołożył dużo do tego wyniku w tym sezonie, nie tylko w Lidze Mistrzów, ale także na krajowym podwórku. Wykonawcy się zmienili. Ten, który zawiaduje, też się zmienił, ale nadal gramy siatkówkę opartą na wszystkich po równo.
Zmiany dotknęły również zespół Itasu, ale poziom prezentowany przez włoską ekipę nie spadł. Śliwka spodziewa się interesującej rywalizacji. – Myślę, że drużyna Trentino gra innym systemem niż reszta drużyn. Można powiedzieć, że grają na trzech przyjmujących, co jest ewenementem na skalę europejską. Żadna drużyna w czołówce tak nie gra. Ale oni sobie świetnie z tym poradzili. Ta koncepcja świetnie się sprawdziła w tym sezonie. Grają siatkówkę widowiskową i skuteczną. Myślę, że to będzie bardzo ciekawy pojedynek.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl