– Odczuwamy zmęczenie fizyczne i psychiczne. Mamy świadomość tego, że możemy zostać mistrzem Polski i możemy wygrać Ligę Mistrzów. Gdy gramy o najwyższą stawkę zapominamy o wszystkich problemach – powiedział przyjmujący ZAKSY Aleksander Śliwka.
Kędzierzynianie finałową rywalizację, rozgrywaną do dwóch zwycięstw rozpoczną we własnej hali. Klasę zespołu z Jastrzębia docenił przyjmujący kędzierzynian. – Przez cały sezon czekaliśmy na finałową rywalizację, na pewno nikt nie podda się. Obie drużyny będą walczyć i wierzą, że podniosą do góry Puchar za mistrzostwo Polski w roku 2021. Doskonale zdajemy sobie sprawę z kim przyjdzie nam się mierzyć. Nasz rywal posiada klasowych zawodników i szeroką ławkę rezerwową, gdzie każdy może wnieść dużo. My również znamy swoje mocne strony, znamy swoją wartość. Pod względem poziomu siatkarskiego będą to bardzo dobre finały – powiedział Aleksander Śliwka.
Przez cały sezon ZAKSA stanowiła jedność, w trudnych chwilach zawodnicy wspierali się wzajemnie, co dało bardzo dobre wyniki. – Każde zwycięstwo w tym sezonie wzmacniało naszą pewność w siebie i wiarę we własne umiejętności. Nawet ta porażka w Bełchatowie wzmocniła nas jako całą drużynę. Przez cały czas trzymamy się razem i razem możemy osiągnąć więcej. Pokazaliśmy wielokrotnie nasz prawdziwy charakter i mam nadzieję, że zagramy bardzo dobrze przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi – dodał siatkarz.
Podopieczni Nikoli Grbicia nie myślą o zmęczeniu grą w europejskich pucharach i o długim sezonie w PlusLidze, mecze finałowe wywołują u nich dodatkowe emocje. – Końcówka sezonu wywołuje w nas dodatkowe emocje, za nami jest długi i męczący sezon. Występuje u nas zmęczenie psychiczne i fizyczne. Natomiast to, że możemy zdobyć złoty medal mistrzostw Polski oraz to, że możemy wygrać w Lidze Mistrzów powoduje, że zapominamy o tych problemach – stwierdził zawodnik.
Z kolei Krzysztof Rejno zwrócił uwagę na to, że kędzierzynianie w trudnych momentach potrafią się mobilizować. – W finale zagrają dwa najlepsze zespoły z rundy zasadniczej i ta rywalizacja będzie wyrównana. Ciężko powiedzieć, co będzie w finale ponieważ to co się działo w fazie zasadniczej nie ma żadnego znaczenia. To, że wygraliśmy ze Skrą sześć, czy siedem razy również nie miało znaczenia ponieważ ta drużyna utarła nam nosa w meczu u siebie i było gorąco. Ten finał będzie dla nas czystą kartą i zaprezentujemy się z jak najlepszej strony. Trener przez cały sezon kładł bardzo duży nacisk na przygotowanie mentalne podobnie jak to miało miejsce w Bełchatowie. Poza tym wszyscy jedziemy na jednym wózku i będziemy chcieli zdobyć mistrzostwo Polski – przyznał gracz ZAKSY.
Jastrzębianie obiecują walkę, nie zamierzają się poddać, nie będą patrzeć na to, że w szeregach kędzierzynian nie zagra Paweł Zatorski. – Dla mnie udział w finale to coś nowego, mam nadzieję, że w finale na tle ZAKSY zaprezentujemy się bardzo dobrze. Postaramy się zrobić, co w naszej mocy aby złoty medal zdobył Jastrzębski Węgiel i przywieźć go do domu. Co będzie to okaże się w dwóch najbliższych meczach w środę i niedzielę. Paweł Zatorski to kluczowa postać w składzie ZAKSY, praktycznie przez cały sezon grają w jednym składzie, absencja tego zawodnika to osłabienie naszych rywali. My się na tym nie skupiamy, jeżeli zagramy na swoim poziomie to jesteśmy w stanie wygrać w Kędzierzynie-Koźlu. Musimy się skupić na swojej grze, a nie na problemach przeciwnika, każdy ma jakieś problemy i się z nimi boryka. Nikogo nie trzeba motywować na takie spotkania, każdy chce takie mecze grać. na takie spotkania czeka się cały sezon – powiedział Tomasz Fornal.
W podobnym tonie wypowiedział się środkowy jastrzębian Łukasz Wiśniewski. – Będą to wyjątkowe mecze przed sezonem marzyłem aby zagrać w finale PlusLigi. Prawda jest taka, że oni muszą my możemy. Chcemy zaprezentować wszystko to co najlepsze, a co będzie to się okaże, spróbujemy wykorzystać nasze szanse. Na pewno nam nie zabraknie energii i woli walki, Jastrzębski Węgiel po jedenastu latach zagra w finale PlusLigi i to jest już jest sukces. Na pewno z naszą pozycją zamieniłoby się kilka zespołów z PlusLigi. My wyjdziemy na boisko i damy z siebie wszystko – zakończył środkowy zespołu z Jastrzębia Łukasz Wiśniewski.
źródło: inf. własna, PLS TV