Pewna już awansu do turnieju finałowego w Bolonii reprezentacja Polski siatkarzy w czwartek po początkowych kłopotach pokonała Chiny 3:0. – Cieszymy się ze zwycięstwa. Wyszliśmy obronną ręką z trudnej sytuacji na początku. To nas moim zdaniem poniosło do zwycięstwa w kolejnych setach, przełamaliśmy Chińczyków, którzy grali na dużym luzie, na dużym ryzyku. W pierwszym secie widać było fantazję w ich grze. Chwała dla naszych chłopaków, a przede wszystkim seria Tomka Fornala w końcówce pokazała, że on potrafi zrobić różnicę zagrywką – mówił po meczu Aleksander Śliwka, który tego dnia odpoczywał.
Polacy źle weszli w mecz z Chinami, ale w końcówce klasę w polu zagrywki pokazał Tomasz Fornal. – Cieszymy się ze zwycięstwa. Wyszliśmy obronną ręką z trudnej sytuacji na początku. To nas moim zdaniem poniosło do zwycięstwa w kolejnych setach, przełamaliśmy Chińczyków, którzy grali na dużym luzie, na dużym ryzyku. W pierwszym secie widać było fantazję w ich grze. Chwała dla naszych chłopaków, a przede wszystkim seria Tomka Fornala w końcówce pokazała, że on potrafi zrobić różnicę zagrywką. Wiemy, że jeszcze nie raz będziemy tego potrzebować. Cieszymy się z pozytywnych rzeczy, a nad tymi, które nie do końca grały będziemy pracować. Cały czas wyciągamy wnioski i chcemy, aby jakość naszej gry była coraz wyższa – skomentował mecz Aleksander Śliwka.
To był kolejny mecz za kadencji Nikoli Grbica, w którym selekcjoner desygnował do gry inny skład. – To potwierdza, to, co Nikola Grbić mówił wcześniej. Chce dać każdemu pograć. Część chłopaków, jak Janek Firlej po raz pierwszy zagrała w wyjściowej szóstce przed polską publicznością. Dla nich to cenne doświadczenie przed mistrzostwami świata, które odbędą się w naszym kraju – tłumaczy Śliwka.
Konkurencja w kadrze na każdej pozycji jest duża, wciąż trwa walka o wyjazd do Bolonii i udział w MŚ. – Rywalizacja jest na każdej pozycji i trener będzie miał na pewno taki pozytywny ból głowy. Mam nadzieję, że drużyna wybrana przez niego będzie grała bardzo dobrze i przyniesie dużo radości kibicom – zakończył Aleksander Śliwka.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl