– Stwierdziłem, że wrócę do Polski, tym bardziej, że za pierwszym razem nie wygrałem mistrzostwa Polski. Teraz chcę to wywalczyć – mówi Aleksandar Atanasijević, który wraca do PGE Skry po ośmiu latach. – Teraz dużo zależy ode mnie, bo muszę dać swoje maksimum, by wygrywać. Myślę, że mamy naprawdę dobrą drużynę. Damy z siebie wszystko, będziemy zwyciężać i pisać kolejną piękną historię – dodał w rozmowie z mediami klubowymi.
Witamy ponownie w PGE Skrze! Chyba tęskniłeś…
Aleksandar Atanasijević: – I to bardzo! Minęło osiem lat od kiedy grałem w Polsce, gdy przeniosłem się do Perugii. Raz miałem okazję grać przeciwko PGE Skrze, niestety przegraliśmy to spotkanie. Jestem jednak szczęśliwy, że wracam, bo z Bełchatowem mam wiele wspaniałych wspomnień. Kiedy widziałem kibiców PGE Skry, to myślałem, że fajnie byłoby wrócić, ale miałem też świetny czas we Włoszech. Wiedziałem jednak, że prędzej czy później wrócę do Polski.
Jak wspominasz ten pierwszy czas w PGE Skrze?
– To był mój pierwszy zagraniczny klub. Byłem młody, miałem 21 lat. Kibice, ludzie z klubu i wszyscy pozostali traktowali mnie wspaniale i to były bardzo dobre dwa lata. Tym bardziej, że sporo wygrywaliśmy. Jako młody zawodnik nie mogłem sobie tego lepiej ułożyć. Teraz mam prawie 30 lat, ale dalej chcę wygrywać z PGE Skrą. To moje marzenie, by zdobywać kolejne trofea dla tych wspaniałych fanów.
Rozumiem, że negocjacje nie były więc długie?
– Muszę podziękować prezesowi Konradowi Piechockiemu, że wspólnie z moim agentem w zasadzie w dwa dni znaleźli porozumienie i mogę dołączyć do takiego wielkiego klubu. Wiem do jakiej organizacji idę, więc myślałem o tym tylko kilka godzin. Stwierdziłem, że wrócę do Polski, tym bardziej, że wtedy nie wygrałem mistrzostwa Polski. Teraz chcę to wywalczyć.
PGE Skra jest spragniona medalu PlusLigi. To cel na przyszły sezon?
– Wiem, że ostatnio tych medali nie było, ale PGE Skra ma świetnych zawodników. Wiem też, jaką pracę wykonują wszyscy ludzie z klubu, by odnosić sukcesy. Chcę być tego częścią. Teraz dużo zależy ode mnie, bo muszę dać swoje maksimum, by wygrywać. Myślę, że mamy naprawdę dobrą drużynę. Damy z siebie wszystko, będziemy zwyciężać i pisać kolejną piękną historię.
Zastąpisz na pozycji atakującego Dusana Petkovicia. Rozmawialiście przed twoim powrotem?
– Tak, zarówno z Dusanem, jak i Milanem Katiciem i Mihajlo Miticiem, którzy ostatnio grali w PGE Skrze. Usłyszałem same dobre słowa. Zresztą każdy Serb, który grał w Bełchatowie, chwalił sobie ten klub. Stwierdziłem, że muszę podjąć decyzję o powrocie do Polski, bo jak już mówiłem, chcę pokazać, że nie jestem takim samym graczem jak wtedy, gdy byłem już zawodnikiem PGE Skry. Mam wiele możliwości, by to udowodnić.
Przed tobą sezon reprezentacyjny, jednak Serbia nie zagra w igrzyskach olimpijskich. Odliczasz więc dni do przyjazdu do Bełchatowa?
– Niestety do Tokio nie pojedziemy, ale rozpoczęliśmy już przygotowania do Ligi Narodów, która lada chwila rozpocznie się we Włoszech. Staramy się przygotować do tej imprezy najlepiej, jak tylko można. Zaraz po tym rozpoczniemy przygotowania do mistrzostw Europy, więc nie będę miał okazji przyjechać do Bełchatowa. Zaraz po turnieju przygotuję jednak swoje rzeczy i ruszam do Polski, żeby przygotować się do sezonu ligowego i… rozpocząć spełnianie swojego marzenia. Bełchatów to wspaniałe miasto, ze wspaniałą halą i już nie mogę się doczekać przyjazdu.
Co możesz jeszcze powiedzieć kibicom PGE Skry?
– Tęsknię za wami! Rozmawiałem z zawodnikami, którzy w poprzednim sezonie grali w Bełchatowie i było im przykro, że nie mogli liczyć na takie wsparcie, jak wcześniej. Mam nadzieję, że od października, kiedy startuje już sezon, kibice będą z nami i pomogą nam wygrywać najwięcej meczów, jak tylko można.
źródło: skra.pl