Strona główna » Aleks Grozdanow o swojej roli w reprezentacji Bułgarii: Nie marzyłem nawet, że zostanę kapitanem

Aleks Grozdanow o swojej roli w reprezentacji Bułgarii: Nie marzyłem nawet, że zostanę kapitanem

plusliga.pl

fot. PressFocus

– Jako dziecko moim największym marzeniem było grać w reprezentacji Bułgarii, ale tak naprawdę nigdy nawet nie marzyłem o tym, żeby zostać kapitanem – powiedział Aleks Grozdanov w rozmowie z redakcją plusliga.pl. Środkowy BOGDANKI LUK Lublin i lider bułgarskiej kadry przed zbliżającymi się mistrzostwami świata 2025, które od połowy września wystartują na Filipinach, opowiedział o ostatnich miesiącach pracy z reprezentacją Bułgarii oraz planach na zbliżający się sezon klubowy i o debiucie swojego klubu w Lidze Mistrzów.

Bułgarska kadra rośnie w siłę

Reprezentacja Bułgarii przez ostatnie lata nie należała do światowej czołówki, ale miniona edycja Ligi Narodów była dla tej drużyny dużym krokiem naprzód. Pod wodzą Aleksa Grozdanowa jako kapitana, zespół był bardzo blisko awansu do finałowej ósemki. Ostatecznie uplasował się na 10. pozycji z sześcioma zwycięstwami i taką samą liczbą porażek.

Z pewnością w tym sezonie zrobiliśmy duży krok naprzód. W poprzednich latach, chociażby w zeszłym sezonie, mieliśmy maksymalnie 2-3 zwycięstwa i był to trudny moment, ale tym razem byliśmy naprawdę blisko. Potrzebowaliśmy jeszcze jednego zwycięskiego meczu, aby awansować do finałowego turnieju w Chinach – podsumował środkowy reprezentacji Bułgarii.

Szczególnie emocjonujący był dla niego mecz z Polską rozegrany w gdańskiej ERGO Arenie, podczas ostatniego turnieju VNL. Bułgarzy pokonali wtedy biało-czerwonych 3:2. – Mecz z reprezentacją Polski w Gdańsku był dla mnie naprawdę fajnym przeżyciem i takim bardzo emocjonującym spotkaniem. Bardzo mi się podobało wszystko to co działo się w Ergo Arenie. Atmosfera na trybunach była niesamowita, pełne trybuny, świetna oprawa, do tego nasze zwycięstwo po dużych emocjach, więc bardzo mi się ten mecz podobał – wspomniał z entuzjazmem.

Niestety, dzień później przyszła porażka z Iranem, która przekreśliła szanse Bułgarów na grę w finałach. – Prawdopodobnie nie udało nam się dobrze wypocząć fizycznie i psychicznie, aby przygotować się do ostatniego spotkania o wszystko. To był kluczowy moment i przez to nie zdołaliśmy awansować do finałów w Ningbo – przyznał ze smutkiem kapitan reprezentacji Bułgarii.

Ambitne cele na mistrzostwa świata

W mistrzostwach świata rozgrywanych na Filipinach Bułgaria zagra w grupie E, gdzie jej rywalami będą Niemcy, Słowenia i Chile. To zestawienie drużyn, które Bułgarzy znają z europejskiej rywalizacji. Trzeba przyznać, że jest to jedna z silniejszych grup. – Myślę, że czeka nas dobra, zacięta rywalizacja. Jako drużyna rozwijamy się już od kilku lat, zwłaszcza w ostatnich dwóch sezonach, więc myślę, że możemy powalczyć w tej stawce i rozegrać dobre mecze z tymi zespołami – ocenił szanse swojej drużyny Aleks Grozdanov.

I dodał otwarcie: – Wiadomo, że w sporcie nigdy nie ma dwóch takich samych meczów, więc musimy bardzo dobrze przygotować się do każdego spotkania i dać z siebie wszystko. Dla mnie to będzie naprawdę bardzo interesująca grupa, w której trzeba będzie mocno powalczyć, żeby przejść do dalszej fazy.

Zapytany o faworytów mundialu, kapitan kadry wskazał czołowe zespoły rankingu FIVB, ale nie ukrywał też ambicji Bułgarów. – Wszyscy znają potencjał 5-6 najlepszych drużyn w rankingu FIVB i wiedzą, jak te zespoły dobrze grają praktycznie cały czas. Naprawdę mam nadzieję, że w przyszłości my, czyli Bułgaria, będziemy jedną z tych 4-6 najlepszych drużyn na świecie. Z tego powodu tak bardzo staramy się i ciężko pracujemy przez całe lato – powiedział z nadzieją bułgarski środkowy bloku.

Nowy sezon klubowy – nowe wyzwania

Przed Grozdanovem również niezwykle intensywny sezon klubowy. Jego BOGDANKA LUK Lublin, w której spędzi kolejny sezon, po raz pierwszy wystąpi w Lidze Mistrzów. – Oczywiście jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, to będzie to niesamowite. Zagram w niej po raz drugi lub trzeci w karierze, więc jestem naprawdę zmotywowany i szczęśliwy, że te rozgrywki będą też w tym sezonie w Lublinie – przyznał siatkarz.

Lublinianie przystąpią do rozgrywek PlusLigi jako mistrz Polski, więc każda drużyna będzie chciała ich pokonać. – Jeśli chodzi o poziom rywalizacji uważam, że nic się nie zmieni. Z tego, co mogłem już zobaczyć w zeszłym sezonie w Polsce, wszyscy dają z siebie sto procent w każdym meczu, niezależnie od pozycji w tabeli czy składu. To naprawdę miłe. Nie sądzę więc, żeby coś się zmieniło ani w poziomie rozgrywek ani pod względem siły przeciwników, z którymi się mierzymy – powiedział o swoich wrażeniach po sezonie spędzonym w LUK-u Lublin.

W klubie w przerwie między sezonowej pojawił się już nowy szkoleniowiec – Stephane Antiga, który w minionym sezonie doprowadził KS DevelopRes Rzeszów do pierwszego złota w TAURON Lidze. – Na pewno Stephane Antiga jest wielką postacią w świecie siatkówki. Oczywiście cieszę się, że będę miał okazję z nim pracować. Będzie to dla mnie wspaniałe doświadczenie i motywacja do zmian, do nauki wielu nowych rzeczy – mówił z radością Grozdanow.

Gra zespołowa kluczem sukcesu

W minionym sezonie Aleks Grozdanov był jednym z najlepszych blokujących całej PlusLigi, przegrał tylko jednym punktem z Norbertem Huberem. Mimo tego sukcesu nie traktuje statystyk jako celu samego w sobie. – Na pewno to był dla mnie taki pozytywny dodatek do bardzo udanego sezonu, ponieważ blok jest bardzo ważny dla środkowego bloku. Dla mnie najważniejsze jest jednak to, jak mogę pomóc drużynie i co mogę zrobić, żebyśmy wygrywali mecze jako zespół. Wszystko inne jest sprawą drugorzędną, jeśli mogę tak to ująć – powiedział skromnie Bułgar.

Sekret skutecznego bloku? Praca zespołowa i analiza rywali. – Powiedziałbym, że moje osiągnięcia w bloku to również zasługa pracy zespołowej. Dużo pracowaliśmy z trenerem i sztabem przygotowując się do meczów z poszczególnymi drużynami i zawodnikami. Otrzymałem ogromne wsparcie od kolegów z drużyny, zwłaszcza od Wilfredo Leona, który ma ogromne doświadczenie. On bardzo mi pomógł, dzieląc się swoją opinią na temat tego, co mogę zrobić w bloku – mówił o koledze z zespołu w samych superlatywach. Trzeba przyznać, że przyjmujący reprezentacji Polski był liderem BOGDANKI LUK Lublin w minionych rozgrywkach.

Życie sportowca bez wakacji

Bułgarski środkowy niemal bezpośrednio po sezonie ligowym dołączył do kadry narodowej. – Po meczach o mistrzostwo Polski nie miałem rzeczywiście zbyt wiele czasu. To było jakieś pięć, sześć dni, z czego trzy lub cztery spędziłem w Lublinie, przygotowując się do powrotu do domu. Praktycznie tylko dwa dni spędziłem z rodziną, a potem zaczęły się już przygotowania do VNL – wspomniał zapracowany gracz.

I dodał: – Nie miałem wystarczająco dużo czasu na odpoczynek, ale jako sportowcy grający na tym poziomie musimy umieć odpoczywać i zarządzać naszym życiem osobistym. Nie chcę więc robić z tego wielkiej sprawy. Myślę, że to jest teraz normalne. Bułgar opowiedział również co znaczy dla niego bycie kapitanem reprezentacji swojego kraju. Jest to dla niego coś wyjątkowego. – Przede wszystkim to dla mnie powód do dumy. Jako dziecko moim największym marzeniem było grać w reprezentacji Bułgarii, ale tak naprawdę nigdy nawet nie marzyłem o tym, żeby zostać kapitanem reprezentacji. Dlatego traktuję tę rolę bardzo poważnie – zakończył rozmowę Aleks Grozdanow.

Zobacz również:
Kalendarz i wyniki grupy E na mistrzostwach świata 2025

PlusLiga