Alberto Giuliani, trener Asseco Resovii Rzeszów, tegoroczne Święta Bożego Narodzenia spędza w Polsce. – To najpiękniejszy i najlepszy okres w roku – podkreśla Włoch.
– Osobiście najbardziej lubię pierwszy dzień świat, bo to jest też dzień moich urodzin (śmiech), więc mam wtedy podwójną radość i powody do świętowania – mówi włoski szkoleniowiec Asseco Resovii Rzeszów. – Niestety w tym roku nie spędzę świąt razem z moją rodziną i najbliższymi we Włoszech. Jest to niemożliwe z wielu względów. Wiadomo, że są teraz pewne obostrzenia i rygory związane z podróżami z zagranicy do Włoch. To nie jest jednak jedyny problem. PlusLiga cały czas będzie grała i mamy pewne zaległości do nadrobienia. Jeszcze przed Nowym Rokiem rozegramy zaległe spotkanie z Jastrzębskim Węglem [30.12. – przyp. red.], do którego musimy się przygotowywać także w okresie świątecznym. Będą to więc „wyjątkowe” Święta, zupełnie inne niż te, do jakich się przyzwyczailiśmy. To jednak dotyczy nie tylko mnie, tylko w ogóle większości rodzin w wielu miejscach na świecie, bo pandemia koronawirusa mocno ograniczyła możliwości przemieszczania się i spotykania się w większej grupie osób – mówi Giuliani.
Szkoleniowiec nie będzie też mógł liczyć na wizytę w Polsce nikogo z rodziny. – Mój syn Ludovico jest graczem Ravenny i Superliga włoska też cały czas gra, więc musi zostać na miejscu i trenować. W świecie zawodowego sportu trudno zresztą mówić o normalnych świętach i wypoczynku, bo cały czas trzeba dbać o formę i skupić się na swojej pracy. Również żona nie będzie mogła do mnie przyjechać. Spędzi święta w domu, pewnie ze swoimi rodzicami. Takie jest nasze życie – dodaje Giuliani.
Urodzony w San Severino Marche trener wspomina święta w rodzinnej miejscowości. – Mogę się wypowiadać o tej miejscowości w samych superlatywach. To jest moje miejsce rodzinne i dom, w którym mam też bardzo wielu przyjaciół. Czas zbliżających świąt powoduje, że dużo o nich myślę i tęsknię za nimi. Mamy swoje długoletnie rytuały w dzień Bożego Narodzenia i moje urodziny. Organizujemy sobie wtedy rano przejażdżkę na motorach, jeśli tylko pogoda na to pozwala. Niestety, ta tradycja zostanie przerwana w tym roku. Mamy tez takie specjalne miejsce położone w samym środku miasta, gdzie co roku lokalne władze organizują coś w rodzaju rynku świątecznego z wieloma atrakcjami dla mieszkańców, a w szczególności dla dzieci. Nie wiem jednak czy ze względu na obostrzenia w te Święta coś takiego zostanie zorganizowane. Obawiam się, że nie. Pandemia koronawirusa wszystko zmienia – mówi włoskie szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa, który ma swoje ulubione potrawy świąteczne i smakołyki. – Uwielbiam babkę panettone. A na Wigilię nie może oczywiście zabraknąć ryby – mówi Alberto Giuliani.
Świąteczna przerwa Asseco Resovii nie będzie trwała zbyt długo. 30 grudnia zespół rozegra zaległy mecz z Jastrzębskim Węglem. Giuliani, którego zespół w ostatnim meczu pokonał ekipę z Radomia 3:0, jest zadowolony z postawy swoich zawodników w ostatnim czasie. – Zespół zagrał dobrze. Zaprocentowało też to, że mogliśmy na spokojnie przygotować się do tego spotkania. Po dołączeniu do drużyny Simone Parodiego jesteśmy już w nieco lepszej sytuacji kadrowej, mając chociaż trzech przyjmujących do dyspozycji. Cieszę się, że gracze byli mocno skoncentrowani na tym spotkaniu i wykonali dobrą pracę. Jestem szczególnie zbudowany bardzo dobrą postawą naszego atakującego – Karola Butryna, który powoli wraca do swojej dobrej dyspozycji. Cieszy też to, że w lepszym nastroju spędzimy święta – kończy Alberto Giuliani.
źródło: plusliga.pl