– Już myślałyśmy, że mamy zwycięstwo. A jednak się nie udało. Musimy jechać do Łodzi i tam walczyć dalej. Wiemy, że ŁKS się nie podda. Myślę, że tym zwycięstwem będzie podbudowany – powiedziała libero Radomki Agata Witkowska.
Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź nie rezygnują z walki o brązowy medal TAURON Ligi. W trzecim meczu pokonały po tie-breaku E.Leclerc Moya Radomka Radom, a dzięki temu przedłużyły szansę na to, aby sezon zakończyć na podium. – O zwycięstwie zdecydowało nasze podejście do tego meczu. Zrobiliśmy kilka rzeczy lepiej niż w poprzednich dwóch meczach. Nawet jak było gorąco na boisku, to byliśmy cierpliwi. To zaowocowało zwycięstwem. Cieszymy się, że wygraliśmy – skomentował trener łodzianek Michal Masek.
Do sukcesu ŁKS poprowadziła między innymi Katarzyna Zaroślińska-Król, za to gospodynie sporo grały środkiem. – W meczu u nas graliśmy środkiem. Klaudia i Nadja grały bardzo dobrze na środku. W tym meczu rywalki więcej punktów zdobywały na środku, ale u nas dobrze grała Kaśka. Dobrze przyjmowaliśmy, zagrywaliśmy i jak włączyliśmy blok-obrona, to grało nam się łatwiej – ocenił szkoleniowiec łodzianek, który wierzy, że doprowadzą one do piątego spotkania w Radomiu. – Radomka ma mocny zespół, który był drugi po rundzie zasadniczej, co nie jest przypadkiem. Ona jest ciągle faworytem, ale teraz zagramy w Łodzi i zrobimy wszystko, żeby wrócić do Radomia – podkreślił Masek.
W odmiennych nastrojach są radomianki, które brązowy medal miały na wyciągnięcie ręki, a porażka we własnej hali mocno skomplikowała ich sytuację. – Czujemy złość. Doprowadziłyśmy do tie-breaka. Już myślałyśmy, że mamy zwycięstwo. A jednak się nie udało. Musimy jechać do Łodzi i tam walczyć dalej. Wiemy, że ŁKS się nie podda. Myślę, że tym zwycięstwem będzie podbudowany, żeby z nami dalej walczyć – zaznaczyła libero Radomki Agata Witkowska.
Podopieczne Ricardo Marchesiego dzielnie walczyły, ale w decydującym secie to łodzianki narzuciły im swój rytm gry. – Zabrakło nam koncentracji. Były momenty, w których przegrywałyśmy wysoko i ciężko było nam odrabiać straty. Jak dobrze zaczynałyśmy seta, to go wygrywałyśmy. Cały zespół musi grać dobrze, abyśmy odnosiły zwycięstwa. Tie-break był już zdarzeniem losowym. Rywalki nas w nim zdominowały – przyznała defensywna zawodniczka zespołu z Radomia, która wierzy, że w Łodzi postawi on kropkę nad „i” w rywalizacji o brązowy medal. – Musimy stworzyć atmosferę do grania i być waleczne, to wtedy będzie nam łatwiej o zwycięstwo – zakończyła Witkowska.
źródło: inf. własna, Radomka Radom - Facebook