W ostatnim meczu siatkarki AZS Politechniki Śląskiej Gliwice podejmowały drużynę SAN-Pajdy Jarosław. Akademiczki dobrze rozpoczęły ten mecz, wysoko prowadziły i wydawało się, że szybko rozstrzygną pierwszego seta na swoją korzyść. W końcówce tej partii jednak stanęły, co bezlitośnie wykorzystały rywali, wygrywając tę partię 26:24, z czym nie mogła się pogodzić Agata Skiba.
– Jeśli prowadzi się 24:19 i nie potrafi się skończyć jednej piłki, to nie ma co ukrywać, że taka sytuacja zaważyła na wyniku całego meczu. Przez dłuższą chwilę byłyśmy na górze, a momentalnie spadłyśmy na dół. Nie wiem, jak można nie skończyć jednej z sześciu piłek, a drużyna z Jarosławia nie pomyliła się ani razu i wygrała nie tylko tego seta, ale cały mecz – zastanawiała się kapitan AZS-u.
Końcówka tego pierwszego seta długo jeszcze będzie pewnie przedmiotem analizy, szczególnie, że rywalki nie zagrały jakieś wybitnej siatkówki. Co takiego więc się stało? – Ciężko to wytłumaczyć. Miałyśmy problem z przyjęciem, ale też były piłki dobrze wystawiane, które mogłyśmy skutecznie wykończyć. Chyba zaważyła głowa, popełniałyśmy proste błędy zamiast atakować w boisko uderzaliśmy w siatkę albo na aut. To jest jednak niewytłumaczalne i niewyobrażalne. Jeszcze nigdy nie byłam w takiej sytuacji, że przegrałam seta tak wysoko prowadząc – przyznała Agata Skiba.
W drugim secie Akademiczki też wysoko prowadziły, bo różnicą sześciu punktów, ale Biszkopty zdołały doprowadzić do remisu, a potem przechylić szalę na swoją korzyść. – Miałyśmy kilka piłek przewagi, ale potem gdzieś ręka zadrżała, dziewczyny z Jarosławia to wychwyciły, obroniły, a potem przeprowadziły kilka akcji, które przyniosły im punkty. Z tym, że w drugim secie już grałyśmy na przewagi, była więc szansa, aby to skończyć, ale chyba znów „zawaliła” głowa – mówiła przyjmująca AZS-u.
Seria porażek sprawiła, że gliwiczanki zsunęły się na 9. miejsce w tabeli. W sobotę akademiczki zmierza się z Solną Wieliczka, a więc zespołem, który po trudnym początku pnie się do góry. Łatwo o punkty więc nie będzie. – Chciałybyśmy się podnieść i wygrać następne spotkanie, jedziemy jednak do Wieliczki, która jest objawieniem tego sezonu. Łatwo więc nie będzie. Musimy poprawić swoją grę, bo znów wrócimy bez punktów – mówiła Agata Skiba.
źródło: azs.gliwice.pl