W ramach 7. kolejki I ligi kobiet Enea Energetyk Poznań podejmował KS BAS Białystok i triumfował 3:0. Najlepszą zawodniczką meczu została Agata Plaga. – Można już powiedzieć, że nastąpiła pełna aklimatyzacja w zespole, myślę, że z każdym meczem lepiej rozumiemy się na boisku i widać to na parkiecie, że gramy zespołowo. Uważam, że będzie tylko lepiej – oceniła przyjmująca.
Siatkarki Enei Energetyka Poznań po raz trzeci z rzędu zgarnęły komplet oczek. Tym razem pokonały KS BAS Białystok, mimo późnej pory, ponieważ spotkanie zaplanowano na godz. 20:00. – Założenie było wygrać za trzy punkty i udało się. Wyjątkowo musiałyśmy zagrać o godzinie 20:00. Jest to późna pora na mecz, zawsze gramy o 17:00, więc o 20:00 to ja już jem kolację – skomentowała z uśmiechem Agata Plaga. – Trzeba być elastycznym i profesjonalnym, w tym co się robi i taka jest nasza drużyna. Jestem bardzo zadowolona z postawy całego zespołu. Każda zawodniczka pokazała, że jest gotowa do gry. Za tydzień jedziemy do Mielca i chcemy przywieźć kolejny komplet oczek – podkreśliła MVP sobotniego meczu
Przyjmująca dołączyła do zespołu z Poznania przed startem tegorocznych rozgrywek. Miniony sezon spędziła w Stanach Zjednoczonych, reprezentując University South Florida. We wcześniejszych latach broniła barw DPD Legionovia Legionowo. – Można już powiedzieć, że nastąpiła pełna aklimatyzacja w zespole, myślę, że z każdym meczem lepiej rozumiemy się na boisku i widać to na parkiecie, że gramy zespołowo. Uważam, że będzie tylko lepiej – przyznała zawodniczka.
Na rozegraniu w meczu z BAS-em pojawiła się Martyna Pisarska. – Oczywiście, na treningach ćwiczymy w różnych ustawieniach, żeby być gotowym na każdą ewentualność. Ćwiczymy różne rozwiązania, zawodniczki się zmieniają, dzięki temu każda ma okazję zagrać w tej pierwszej szóstce, bo wszystkie o to walczymy, by meczu nie rozpoczynać w kwadracie – skomentowała Agata Plaga.
Choć Energetyk triumfował 3:0, to jednak emocji w drugim secie nie zabrakło. Poznaniankom udało się jednak w decydującym momencie przejąć inicjatywę. – Może trochę nam uciekła koncentracja i rzeczywiście mogło być takie wrażenie, że walczymy same ze sobą. W drugim secie wypracowałyśmy sobie przewagę, ale potem przeciwniczki nas dogoniły. Czasy wzięte przez trenera pomogły się nam skoncentrować, powiedziałyśmy do siebie kilka słów i zawalczyłyśmy, żeby jednak wygrać tę drugą partię, bo wiadomo, że to był ważny triumf – zakończyła MVP.
źródło: Energetyk Poznań TV, energetykpoznan.pl, opr. własne
