Nik Mujanowić stał się bohaterem afery transferowej w obrębie Challenge Cup. Młody Słoweniec rozpoczął rywalizację w turnieju w barwach Calcit Kamnik, a następnie przeniósł się do włoskiego Vero Volley Monza. Zgoda FIVB i CEV na takie działanie wzbudziła sprzeciw dyrektora generalnego klubu z Kamnika.
Włoska szansa
W połowie listopada 2023 roku siatkarskie środowisko obiegła informacja, że obiecujący 19-letni Słoweniec – Nik Mujanović przyciągnął uwagę włoskiej Serie A i otrzymał propozycję transferu do Vero Volley Monza. Młody zawodnik przyjął ofertę, wierząc że włoska przygoda pozwoli mu zdobyć ogromne doświadczenie oraz rozwinąć skrzydła. Atakujący bardzo szybko zaaklimatyzował się w nowym środowisku i już w meczu rewanżowym przeciwko Levski Sofia w ćwierćfinale Challenge Cup otrzymał tytuł MVP spotkania.
Kontrowersyjny transfer
Międzynarodowy transfer Słoweńca wywołaj jednak bardzo duże kontrowersje, szczególnie w Kamniku. Wszystko rozpoczęło się od jednostronnego rozwiązania kontraktu przez zawodnika. Włodarze klubu, z Tomim Smucem na czele, byli przeciwni takiemu ruchowi, zaznaczając, że kontrakt Mujanovicia obowiązuje do 2025 roku. „Mujanović ma ważny kontrakt, który wygasa w 2025 roku. Pierwsze siatkarskie kroki stawiał w naszym klubie. Przebrnął przez wszystkie selekcje młodzieżowe i przez ostatnie trzy lata był członkiem pierwszego składu. W tym czasie rozwinął się, jako wybitny zawodnik. Zdziwiło nas pismo, w którym poinformowano nas, że Nik ma z nami jednostronny kontrakt i że rozwiązuje go bez zobowiązań. Oczywiście nie możemy się zgodzić na to pismo. Jeśli chodzi o ewentualne kwestie prawne, jeśli do tego dojdzie, niech rozstrzygnie właściwy sąd” zaznaczył klub Calcit Kamnik. Jak się później okazało sprawa jednostronnego rozwiązania kontraktu rzeczywiście trafiła do sądu. Ten stanął po stornie drużyny z Kamnika.
Smuc kontra FIVB i CEV
Mimo decyzji słoweńskiego sądu w sprawie rozwiązania kontraktu przez Nika Mujanovicia, FIVB wydała niezbędne dokumenty, dzięki którym siatkarz mógł występować we włoskiej ekipie. Decyzja Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej zdenerwowała dyrektora generalnego Calcitu Kamnik. Tomi Smuc nie miał zamiaru pozostawić tak tej sprawy i rozpoczął batalię prawną przeciwko FIVB, która wydała zgodę na transfer.
Oprócz tego Smuc postanowił rozmówić się z Europejską Federacją Piłki Siatkowej, która dopuściła, żeby Nik Mujanović kontynuował występy w Challenge Cup 2024, już jako zawodnik innego zespołu. W tym celu wystosunkował zapytanie do dyrektora CEV Thorstena Endresa: „Jak to możliwe, że zawodnik Nik Mujanović może grać dla dwóch drużyn w tych samych rozgrywkach (Challenge Cup) w ciągu jednego roku. Rozpoczął z naszą drużyną Calcit Kamnik w meczu przeciwko norweskiej drużynie, a w wyniku oszukańczego transferu trafił do Vero Volley. W tym tygodniu grał w barwach Vero Volley przeciwko Levski Sofia w tych samych rozgrywkach. Z tego co wiem, zasady są jasne. Zawodnik może wystartować tylko w jednych zawodach w ciągu roku, prawda? Dlatego uważam, że Vero Volley powinien zostać zdyskwalifikowany z zawodów. Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę”.
źródło: siol.net, volleyball.it