Siatkarki Uni Opole nie były faworytkami ćwierćfinałowej potyczki z Chemikiem Police, którą zakończyły porażką we wtorek. Teraz przed nimi kolejne starcia. – Gramy w czwartek z BKS-em, dlatego mamy mało czasu na odpoczynek. Na pewno będziemy poprawiać swoje umiejętności – powiedziała po starciu z policzankami Adriana Adamek.
Mimo że w pierwszej partii spotkania opolanki cały czas goniły wynik, to grały z Chemikiem jak równy z równym, doprowadzając do emocjonującej i wyrównanej końcówki. We wszystkich elementach obie ekipy miały porównywalne wyniki i niewiele brakło, do sprawienia przez Uni małej niespodzianki.
– Zaczęliśmy bardzo dobrze w każdym elemencie. Byliśmy precyzyjni w przyjęciu, mocni w ataku. Niestety, o dwie piłki silniejsze były nasze rywalki. Taka jest różnica pomiędzy zespołem, który walczy o złoto a zespołem, który jest niżej w tabeli. Drużyny o wysokiej klasie potrafią grać na tym samym poziomie cały czas. Natomiast my daliśmy wszystko z siebie, mentalnie też, w pierwszym secie. Później siadło nam przyjęcie, a razem z nim siadły wszystkie inne elementy, przede wszystkim atak – ocenił szkoleniowiec Uni Opole Nicola Vettori.
W kolejnych odsłonach Chemik wstrzelił się zagrywką, a opolska drużyna miała ogromne problemy w przyjęciu i w ataku. Ten ostatni element, choć trzymał poziom w partii otwarcia, w kolejnych przyniósł miejscowym znikomą liczbę punktów – 4 w drugim secie, 6 w kolejnym. Opolanki nie nawiązały już walki z przeciwniczkami.
– Zagrałyśmy naszą siatkówkę tylko w pierwszym secie. Później to w ogóle nie wyglądało na siatkówkę i chciałabym jak najszybciej o tym zapomnieć. Na pewno wyciągniemy wnioski na kolejne spotkanie. Gramy w czwartek z BKS-em, dlatego mamy mało czasu na odpoczynek. Na pewno będziemy poprawiać swoje umiejętności. To co się wydarzyło się w drugim i trzecim secie – nie możemy takiej siatkówki prezentować. Jestem zadowolona tylko z pierwszego seta, bo tylko w tym secie pokazałyśmy, jak gramy – podsumowała Adriana Adamek.
Co zdecydowało o takiej dużej zmianie w poczynaniach drużyny z Opola? – Tak naprawdę zawodniczki z Polic nie pozwoliły nam utrzymać dyspozycji z pierwszego seta. Przycisnęły na zagrywką, później u nich bardzo dobrze funkcjonowała gra blok-obrona i nie miałyśmy w ogóle argumentów, by się przeciwstawić – dodała libero Uni.
źródło: inf. własna, UNI Opole - YouTube