Adrian Staszewski to jeden z nowych nabytków Asseco Resovii Rzeszów. Doświadczony siatkarz, reprezentował ostatnio barwy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Z nowym klubem, Staszewski zamierza sięgać po kolejne cenne trofea. – Jestem w klubie, który mierzy wysoko i chcemy grać o najwyższe cele – mówi nowy przyjmujący drużyny z Rzeszowa.
Plotki o transferze do Resovii pojawiły się już dość wcześnie. Siatkarz zaznacza, że rozmowy z klubem przebiegły bez problemów. – Myślę, że to jest pytanie do nich, ale faktycznie rozmowy zacząłem dość wcześnie i przebiegały one bardzo gładko. Ja chciałem tu grać i klub mnie chciał, więc nic nie stało na przeszkodzie. Jestem bardzo zadowolony i cieszę się, że mogę być właśnie tu, w Rzeszowie.
Na razie zespół Asseco Resovii trenuje bez kluczowych graczy, którzy wypełniają obowiązki kadrowe. – Tak wygląda terminarz, że reszta drużyny dojedzie do nas przed samą inauguracją rozgrywek. Trenujemy w okrojonym składzie i mamy kilka tygodni, żeby się przygotować. Na pewno będziemy starali się odciążyć chłopaków, bo mamy świadomość, że po kadrze wrócą zmęczeni. Jest nas w tej chwili ośmiu, więc nie jest najgorzej, a mówiąc żartobliwie, to dzięki temu, że jest mniej zawodników na treningu, to można więcej zrobić. Nie ma się co oszukiwać, że pierwsze treningi nie są za ciekawe. Trzeba wiele kontaktu z piłką, bo przerwa była stosunkowo długa – dodaje Staszewski.
PRZEMYŚLANA DECYZJA
Przyjmujący spędził ostatnie trzy sezony w zespole z Kędzierzyna-Koźla. Siatkarz podkreśla, że każda zmiana klubu musi być przemyślana i zazwyczaj decyduje się on na kilkuletnie kontrakty. – Akurat jeżeli chodzi o mnie, to jeżeli przychodzę do jakiegoś klubu, to raczej na dłużej zagrzewam w nim miejsce. Te decyzje na pewno są dla mnie ciężkie, bo jestem taką osobą, która bardzo przyzwyczaja się do otoczenia. Jestem równocześnie osobą, która stale szuka nowych wyzwań i właśnie to miało znaczenie przy decyzji o zmianie klubu. To nie była łatwa decyzja i tak naprawdę nie podjąłem jej od razu. Wymagało to głębszej analizy oraz zastanowienia nad tym czego chcę i co chcę osiągnąć. Finalnie jednak zdecydowałem się na przejście do Rzeszowa – zaznacza siatkarz.
W składzie Asseco Resovii Rzeszów, postawiono w tym sezonie na pięciu przyjmujących, co jest rzadkością. – Patrząc na sezon i liczbę kontuzji, to nawet tylu zawodników może czasem wydać się za mało. Sezon jest dość intensywny. Patrząc na kalendarz, to jak już tak naprawdę zaczniemy granie, to nasze życie będzie się toczyło z meczu na mecz. Są chłopaki, którzy grają w kadrze i będą bardzo zmęczeni. Mam nadzieję, że to nie odbije się na ich zdrowiu. Ale każdy gracz będzie bardzo potrzebny w tym sezonie – podkreśla nowy siatkarz Resovii.
NAJLEPSZY REZERWOWY w lidze
Adrian Staszewski w poprzednich latach był głównie zawodnikiem zadaniowym i z tej roli wywiązywał się bardzo dobrze. W lidze określa się go mianem „najlepszego rezerwowego w lidze”. – Zawsze staram się być gotowy, bez względu na to, czy jestem na boisku, czy nie. Myślę, że każdy trener właśnie tego oczekuje. Staram się ciężko pracować na treningach i właśnie wtedy, kiedy przyjdzie taki moment, pomóc zespołowi w trudnych sytuacjach. Bardzo się cieszę, że mam taką łatkę.
Z nowym klubem, przyjmujący zamierza walczyć o kolejne trofea w karierze. Zdaniem Staszewskiego liga będzie wymagająca, ale klub zawiesza sobie wysoko poprzeczkę. – Ciężko powiedzieć. Liga zweryfikuje wszystkie takie założenia tworzone na początku sezonu, ale jestem w klubie, który mierzy wysoko i chcemy grać o najwyższe cele – zakończył Adrian Staszewski.
źródło: inf. własna, plusliga.pl