– Pozostał niedosyt, ale wracamy do Wrocławia z podniesioną głową. Na pewno nie czujemy się gorszym zespołem. U nas na pewno lublinianom nie będzie łatwo – powiedział libero wrocławskiej Gwardii Adrian Mihułka.
Siatkarze eWinner Gwardii Wrocław nie wykorzystali okazji, aby półfinałową batalię w TAURON 1. Lidze zacząć od wygranej. Prowadzili już w Lublinie z Politechniką 2:1, a czwarty set był grany na przewagi, ale ostatecznie to podopieczni Dariusza Daszkiewicza wygrali 3:2. – Było to bardzo długie spotkanie. Obie drużyny dały z siebie sporo. Był to męski, twardy mecz zakończony tie-breakiem. Szkoda, że nie udało nam się go wygrać. Mieliśmy w nim swoje szanse. Musimy na spokojnie przeanalizować czwartego seta, bo mogliśmy wygrać 3:1. Gdybyśmy zachowali więcej chłodnej głowy i nie chcieli na siłę skończyć tego meczu, to moglibyśmy odnieść zwycięstwo. Niestety, gospodarze nam się postawili na zagrywce. Grali cały czas twardo i nie zwalniali ręki. Tie-break też nie potoczył się po naszej myśli. Możemy trochę żałować, ale ta porażka to nie jest koniec świata – podkreślił libero dolnośląskiej drużyny Adrian Mihułka.
W Lublinie mocnych ciosów nie brakowało. Oba zespoły stawiały na ryzyko w polu serwisowym, co momentami przynosiło efekty. – Staraliśmy się nie być dłużni rywalom. Dobrze serwowali Krzysiek Gibek, Mateusz Siwicki, Mateusz Frąc. Pokazaliśmy, że też mamy potencjał w tym elemencie i musimy go wykorzystywać. We własnej hali zagrywka będzie po naszej stronie – zadeklarował defensywny zawodnik wrocławskiej drużyny.
Podopieczni Marka Lebedewa nie ukrywali, że chcieli pokonać Politechnikę, tym bardziej, że w rundzie zasadniczej udzieliła im lekcji siatkówki. Byli blisko ogrania faworyta, ale w rewanżu u siebie to oni będą musieli postawić wszystko na jedną kartę, jeśli myślą o powrocie do Lublina na decydujący pojedynek. – Bardzo chcieliśmy wygrać, czuliśmy, że możemy wywieźć zwycięstwo z Lublina. Nie udało nam się to, pozostał niedosyt, ale wracamy do Wrocławia z podniesioną głową. Na pewno nie czujemy się gorszym zespołem. Nawiązaliśmy wyrównaną walkę. U nas na pewno lublinianom nie będzie łatwo – zakończył Adrian Mihułka.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, inf. własna